 |
... i uczyłam, się aż brakło mi sił. Rano wstawałam ze snem na powiekach. Przez wąską dróżkę szłam do pociągu mając łzy w oczach. Jechałam autobusem przeglądając niestaranne notatki.. Otwierałam drzwi do szkoły, drzwi piekieł.
|
|
 |
''ucz się rozkojarzony dupku, bo jesteś mądra''
|
|
 |
Poszłam do wychowawczyni, zwierzyłam się. Na wieść o kolejnej jedynce, nie mogłam powstrzymać płaczu... Płakałam na lekcji, płakałam na przerwie. Słowa mi się plątały..... Jadąc autobusem powieki miałam mokre, w mojej psychice walczyłam ze samą sobą.... Wracając do domu, ocierałam łzy, by nikt nie zauważył mego smutku..... Robiłam tysiąc rzeczy, aby być znowu na szczycie, z którego się stoczyłam.
|
|
 |
Przyszedł sprawdzian, nie mogłam zebrać myśli. Przegrałam.
|
|
 |
Kułam cąły dzień i całą noc. 12 godzin dziennie. Bez końca. Bez chwili przerwy.
|
|
 |
Płakałam... Poszłam rozmawiać z mamą i puściły mi łzy, łzy bezradności,łzy rozpaczy,łzy nieposkromione.
|
|
 |
Pierwszy raz, znalazłam się w sytuacji, kiedy moje oceny w szkole nie były nawet mierne..
|
|
 |
I gdybym była w stanie opisać każdą z nich, pisałabym wieki... O moich emocjach. Stanie w jakim się znalazłam, stanie wycieńczenia...
|
|
 |
Dużo... Dużo rzeczy się wydarzyło. Nawet nie byłam w stanie złapać oddechu.. Zatrzymać się na chwilę..
|
|
 |
Czy podołałam? Nie wiem czy podołałam. Uciekłam.
|
|
 |
Mam ochotę uciec, uciec daleko z tąd... Iść na plażę, pustą plażę... Położyć się na ciepłym piasku... Złapać oddech...
|
|
|
|