 |
dobrze wiem o tym, że stracę cie, a ty mnie. oboje na wzajem przestaniemy dla siebie istnieć. i stanie się to za parę miesięcy. na początku nie będziemy dawać sobie rady z tym. ale potem, hmm potem zapomnimy. taka już kolej rzeczy.
|
|
 |
zacznijmy wspierać się na wzajem, a będzie nam o wiele łatwiej. możemy przecież spróbować, czemu nie?
|
|
 |
znasz to uczucie kiedy bardziej zależy ci na sukcesie drugiej osoby? i tak myślę, że to chyba nazywa się przyjaźń.
|
|
 |
szczerze? te wieczorne przemyślenia mnie wykańczają..
|
|
 |
dajny sobie z tym wszystkim spokój, tak będzie najłatwiej.
|
|
 |
Minął kolejny miesiąc, a Ty znów czekasz. Żyjesz tą zasraną nadzieją, łudzisz się, każdego pieprzonego dnia wierzysz, że może dziś będzie lepiej. Mijają przepełnione bólem noce, mijają dni, tygodnie, mija Ci całe życie. A ty nadal czekasz. Kochasz Go? To mu to powiedz. Nie czekaj na cud. Jedź pod Jego dom. Zadzwoń do drzwi. Tylko nie uciekaj. Popraw włosy i weź głęboki oddech. Postaraj się, zanim znów będzie za późno. [ yezoo ]
|
|
 |
wszystko kiedys znika, jak moneta w dloni magika. i my tez kiedys znikniemy.
|
|
 |
daj mi chociaz przesypiac w spokoju te cale noce, przeciez i tak calymi dniami już nie wiem co mam ze soba robic, nie mogąc się na niczym skupić.
|
|
 |
nawet w nocy kładąc się wcześciej spać, nie zasypiam przez godzinę lub dwie przewracając się z boku na bok przez pogłębiające się jeszcze bardziej w głowie nowe myśli o tobie.
|
|
 |
-co u ciebie? -a dziękuję, wszystko do dupy.
|
|
 |
Nie wiem czy cokolwiek do ciebie czuję. Jedyne, co teraz jestem w stanie powiedzieć to to, że jutro znów się spotkamy, znów cię zobaczę. Nie chcę, żebyś pomyślał, że znalazłam się na granicy i mam obsesję na twoim punkcie. To nie tak. Po prostu w całym moim beznadziejnym życiu jesteś jakby promykiem nadziei, że może jeszcze kiedyś będę mogła być szczęśliwa. Nie chcę niczego wymuszać, niech życie dalej się toczy swoim trybem. Ja jednak wierzę, że jeżeli jesteśmy sobie przeznaczeni, to nasze drogi się zetkną, nawet jeśliby to miało zająć kilka lat. Póki co pozwól mi po prostu na ciebie patrzeć, poznawać jaki jesteś - nawet na odległość. Bądź moim powodem, dla którego warto rano wstać z łóżka i uśmiechać się. A co, jeśli to już przestanie mi wystarczać? Wiem, że taki moment z pewnością nadejdzie, ale przecież do tego czasu może się wiele zmienić, prawda? / dustinthewind
|
|
 |
skoro już odszedłeś, to pozwól mi żyć bez ciebie, proszę.
|
|
|
|