 |
Nie mów mi co mam robić i jak żyć, i co włożyć,
żeby być wśród idoli, nie chce być wśród tych twoich,
|
|
 |
I nie ma tego złego, co by nie mogło być gorsze,
a jak jeszcze tego nie widzisz, to musisz dojrzeć.
|
|
 |
Tu nie ma miejsca na pretensje, przecież to na nic, maniery na bok, w złym guście; pretensjonalizm.
|
|
 |
Twoje istnienie traktuję tu zero jedynkowo,
a jeśli kiedyś kurwa klaunie olałeś mnie,
wiń siebie, sram na Ciebie bezwarunkowo.
|
|
 |
Jeden zero, miałeś przyjaciół, lecz ich nie ma, chore przyjaźnie, w porę błaźnie ogarnij, to pech istnienia.
|
|
 |
Patrzę tylko na własne błędy, bo chcę szacunek,
nie mów mi, kurwa, co jest trendy, bo mam to w dupie.
|
|
 |
Widać smutek kiedy patrzysz nam w twarz, bo z jednej strony ziomek, z drugiej strony lustra kłamca.
|
|
 |
powieki oczom duszy stul ,
oboje wiemy jak samotność nocą boli.
|
|
 |
jesteś suką, wciągasz facetów w przerembel, ale sama sie wydostajesz, niszczysz wszystko na swojej drodze. Doprowadziłaś mnie do tego, że sie napiłem choć wierzyłem święcie, że nie wypije już do końca życia. Podeptałaś mą miłość i teraz sie zjawiasz po tym jak przeżyłem piekło, 3 tygodnie piłem.i kiedy zacząłem sie dźwigać z czworaków, przychodzisz i niszczysz mój ledwie powracający śladowy spokój
|
|
 |
Nie burz we mnie tego co jest jeszcze dobre,
niech nie wygra ego tylko z tobą chłopcze,
swoje życie liczę tylko z głupich potknięć
i z osób którym mówię, ze byli obok mnie
|
|
 |
Jesteś moją lepszą połową.
|
|
 |
"
W kobietach najpiękniejszą rzecza jest to, co chcą dać mężczyźnie, którego kochają. Chcą robić mu sniadania, obiady i kolacje. Opiekowac się nim. Przycisnac do siebie i zabrać od niego całe zło, żyć z nim. Nosić jego ciężar, nawet jeśli nie mają siły nosic swojego. Chcą podtrzymywać gdy upada i co noc szeptać do ucha, gdy zajdzie taka potrzeba, że to własnie on zawsze da rade, że jest silny, że z nią może wszystko. Razem mogą. Chcą go kochać , oddychać za niego i nawet umierać."
|
|
|
|