 |
proszę powiedz, że to nie jest prawda. przecież niekoniecznie to musiało się stać, jest wiele innych urazów. to chwilowe. błagam, nie pozwól na zabieg..
|
|
 |
czuję, że pewnego dnia nie będę w stanie stłumić sobie wszystkich emocji i wykrzyczę mu wszystko prosto w twarz. nie mogę do tego dopuścić. nie chcę usłyszeć kolejnych kurewsko bolących słów, a on nie może tego wiedzieć
|
|
 |
a może to wszystko moja wina? moża za bardzo się starałam? a może to przez mój ciągle panujący strach? może dałam mu za dużo zasu? może za bardzo okazywałam jak mi na nim zależy? może zbyt łatwo mu to przyszło? może byłam jedynie odskocznią? taką "przyjaciółką"? może za dużo sobie wyobrażałam? może źle odczytywałam wiadomości i gesty? może powinnam postawić mu sprawę jasno, a nie czekać? może gdybym wtedy się nim zainteresowała, a nie udawała dumną, to nie poznałby jej i wciąż byłby tu ze mną? może za mocno się przed nim otworzyłam? może..
|
|
 |
Próbujesz znaleźć prawdziwą miłość niedbale lokując swoje uczucia. Na siłę chcesz się uszczęśliwić, a tak naprawdę ranisz wszystkich do okoła, a siebie najbardziej. Może lepiej dać sobie na wstrzymanie i poczekać na to wyjątkowe uczucie, przygotowując swoje serce dla tej przeznaczonej osoby? Zastanów się, co lepsze. / napisana
|
|
 |
znów pojawia się ten cholerny strach
|
|
 |
wokół cisza. nie dobiega żadna smuga światła. wsłuchuję się w bicie serca. dlaczeg nic nie słyszę? dlaczego go nie czuje? oderzam z całej siły w klatkę piersiową. ciągle nic. nie przestaję, zaczynam walić pięściami jak szalona. rusz się! no dalej, chociaż drgnij! jest taki moment, kiedy najlepszy lekarz odpuszcza i wie, że nic już nie może zrobić by uratować pacjenta. mój czas właśnie nastąpił. straciłam je. przestało bić i żadnymi staraniami nie chce ruszyć.
|
|
 |
Cokolwiek to jest, to czuje się jak patrzy na mnie przez szybę z dwóch stron emiratu.
Cokolwiek to jest, to po prostu siedzi tam i się ze mnie śmieje, a ja po prostu chcę krzyczeć / Rihanna
|
|
 |
|
Nie żyje, rozumiesz?
Zabili ją!
Zabił ją ten marny system tysiąca spraw.
To zabija także i mnie.
Zabija rozumiesz?
Rozrywa bezlitośnie od środka.
Wyrywa wspomnienia z mojej głowy.
Marny system tysiąca spraw i znaków.
On jest wśród nas.
Tylko my, ślepcy, go nie zauważamy.
To nas zabija, rozumiesz?
Zabija nas marny system, który sami stworzyliśmy.
Nasz system tysiąca spraw, znaków.
|
|
 |
Spotkałaś go parę razy. Nie trzeba było wiele i już Cię zauroczył. Sposób jaki się wysławiał, jak się uśmiechał, jak patrzył na Ciebie wydawał się tak bardzo wyjątkowy. Z dnia na dzień pogrążałaś się w uczuciu coraz mocniej. Zawsze wyobrażałaś sobie, co powiesz mu jak go spotkasz. Zapomniałaś jednak, że jesteś zbyt słaba i spotykając go potrafisz jedynie nieśmiale się uśmiechnąć i pójść dalej, marnując swoją szansę na szczęście. / napisana
|
|
 |
Chcę z Tobą dzielić problemy, zmartwienia, radości, błahostki, dnie, noce, łóżko, mieszkanie, całe życie. / napisana
|
|
 |
Gdybyś odszedł, wyszarpałabym sobie serce - w tym miejscu, gołymi rękoma, bez chwili zawahania. / napisana
|
|
|
|