 |
Kiedyś zmierzałem do szczęścia, dziś nie wiem sam, gdzie biegnę. Bo niebo jest już chyba zbyt odległe
|
|
 |
Nie mów mi w co mam wierzyć, bo dziś to jebię, Od paru lat już nie wierzę tu w nic prócz siebie.
|
|
 |
Nie chcę umierać a samotność jest mordercą Chcę się tanio sprzedać i móc utkwić w Twoim szczęściu.
|
|
 |
Jak Ci na kimś zależy, to wypadałoby powalczyć.
|
|
 |
Otrzepię się, wstanę i w swoją drogą pójdę dalej
|
|
 |
|
Wtedy kiedy dla Ciebie będzie dobrze, dla mnie będzie już za późno./esperer
|
|
 |
tak, mam wspaniałych przyjaciół, którzy mimo krótkiej znajomości pomogli mi bardziej, niż reszta moich 'przyjaciół' razem wziętych. tak, mam pasję i miłość -deskorolkę, przez którą ucierpiały moje nogi. tak, mam nowego chłopaka. tak, jestem szczęśliwa. tak, ponoć przegrałam życie.
|
|
 |
[cz.1] siedziałam na skate parku ze znajomymi, wygłupiając się, gdy zadzwonił do mnie ojciec. -chodź do domu, Brandon przyszedł -usłyszałam i na dźwięk tych słów zamarłam. mój były u mnie w domu ? -o kurwa, ja pierdolę- wydukałam tylko i pobiegłam do domu nic nikomu nie wyjaśniając. -co jest ? -zapytała kumpela. -chodź ze mną, będzie ciekawie -rzuciłam tylko. czekał pod klatką, przyszedł po pożyczone słuchawki. znalezienie ich zajęło mi ładnych parę minut. oddałam mu je. kumpel chciał z nim pogadać. wydawało mi się, że trwa to całą wieczność. w końcu skończyli. -idź tam i bądź grzeczna -powiedział kumpel. -spokojnie, będę -odparłam. były przeprosił mnie. nie wybaczyłam. zrobił to tylko dlatego, że się bał.
|
|
 |
[cz.2] bał się mojego kumpla, który dał mu ultimatum: albo mnie przeprasza albo mu najebią. był tchórzem, wolał utracić część honoru i przeprosić mnie, choć zarzekał się, że nigdy tego nie zrobi, niż stawić czoła równym sobie. czy taka osoba zasługuje na wybaczenie ? wątpię. -przegrałaś życie -powiedział na końcu, a ja śmiałam się z tego do końca dnia. przegrałam życie ? mam wspaniałych przyjaciół, robię to co kocham i jestem szczęśliwa. ale nie mogę być szczęśliwa, bo straciłam go, przez co przegrałam życie mając 17 lat.
|
|
 |
Dziękuje za każdy dzień, za każdą godzinę
|
|
 |
czujesz to beznadziejne uczucie pustki. siedzisz na ławce na skate parku przeładowanym ludźmi, wokół jakieś 30 osób. niby są wszyscy, a tak naprawdę jesteś sam, całkiem sam. i jedno pytanie: po co to wszystko ?
|
|
|
|