 |
Jestem pozbawiona emocji. Bierna w stosunku do tego, co się wokół mnie dzieje.
|
|
 |
Niesamowicie łatwo było zdobyć jej uwagę,
jednak utrzymanie jej na dłużej wydawało się niemal niemożliwe.
|
|
 |
Jestem emocjonalną kaleką.
I mam problemy z relacjami międzyludzkimi.
I nie wyleczysz mnie z tego
|
|
 |
Pójść spać i obudzić się jak już wszystko będzie poukładane.
|
|
 |
Nie martw się. Zdążyłam się już przyzwyczaić do rozczarowań.
|
|
 |
Uciekanie to Twoja ulubiona część,
nie?
|
|
 |
Jesteś wkurzona na siebie,
a przenosisz złość na kogoś innego.
To niczyja wina.
Pogódź się z tym.
|
|
 |
Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie historie ludzie w sobie kryją, dopóki sami nie otworzą do nas ust.
|
|
 |
Ze mną żaden plan,
czy doświadczenie Ci nie pomogą.
No chyba, że pracowałeś z psychicznie chorymi
|
|
 |
Znowu mi gdzieś uciekło.
A było tak blisko.
Na wyciągnięcie ręki.
Szczęście.
Dlaczego mi to robisz?
|
|
 |
Nigdy więcej już Cię nie poczuję tak blisko siebie. Nigdy więcej nie położymy się w łóżku i nie zaczniemy rozmawiać o najprostszych głupotach. Nigdy więcej nie wymasuję Ci pleców. Nigdy więcej, bo zrezygnowałeś ze mnie po raz kolejny, a dla mnie to jasny bodziec do tego, by pójść naprzód i nie czekać na Ciebie, by nie dawać następnej szansy, bo nie potrafisz jej wykorzystać. Stoję jednak na niewielkim odłamie skały, a dowolny ruch równa się upadkowi. Bez Ciebie nie ma dobrej drogi, z Tobą - żadnej.
|
|
 |
Nic nie warte jest moje serce - zdewastowany organ do którego dołożyłeś kolejne rysy, rany które płonąc świeżym bólem złowieszczo zapowiadają, że nie zamierzają się zabliźnić. Nie ma znaczenia to, co szepcze tej czy którejkolwiek innej nocy, moja dusza. Ty już jej nie słuchasz, zatykasz uszy. Nie obchodzi Cię moje ciało i to, że łaknie Cię każdy jego skrawek. A ja nie mogę zrobić nic innego, niż po prostu puścić Twoją dłoń i to zupełnie nie ma znaczenia, że przed tym ruchem zwisałam nad przepaścią.
|
|
|
|