 |
mówię: "Odchodzę", teraz to nic nie znaczy
bo ona sama stąd odeszła, dawno odłożyła karty
|
|
 |
tam, gdzie przestawał człowiek być człowiekiem, pięknie mówił o przyszłości potem niszczył siebie.
|
|
 |
Widziałam tyle łez, słyszałam tyle westchnień,
Tyle razy nie chciałeś mnie, a ja wciąż jestem.
Uciekasz ode mnie, potem zawsze wracasz
Powiedz, kochasz? Czy tylko czasem lubisz płakać?
|
|
 |
Śnię, o twoich ustach byś krzyczała moje imię
już nawet nie pamiętasz pierwszego dotyku w zimie
|
|
 |
To co się zdarzyło jest już nie do odwrócenia, czas robi nam na złość bezpowrotnie nas już nie ma.
|
|
 |
Data ważności uczuć, mnie to nie obejmuje.
|
|
 |
I powiedz mi, czy wciąż go kochasz, gdy wiesz,
że już nic nie jest tak jak chcesz
i nie będzie już jak chcesz by było,
i teraz gdy już wiesz, że on nie jest tym, kim chcesz
czy wierzysz w miłość?
|
|
 |
To jednak rzuca cień na teraz
I to uczucie, gdy kolejny dzień umiera
Jest jakbym musiał znowu wznieść od zera
Każdą najmniejszą część świata, by uchronić od zniszczenia nas.
|
|
 |
Są sprawy których nie zapijesz wódką,
nauczyłem się żegnać, łatwiej mówi się trudno.
|
|
 |
Mów do mnie znowu o niczym i o nas, wiele powiemy sobie w pauzie to prawda, ale te pauze czas wgrać między słowa.
|
|
 |
porozmawiaj ze mną jakbyś mówił do siebie ,porozmawiaj ze mną szczerze, porozmawiaj ze mną już zasłużyłam, bo kiedy ty chciałeś pogadać ja tu byłam.
|
|
 |
Pomyślę jeszcze: kocham, pomyślę dłużej: w płacz... Chciałem szczęścia choć trochę, a teraz płaczę - patrz.
|
|
|
|