 |
W naturze mamy te kłótnie o swoje, to trzaskanie drzwiami i w nerwach wypowiadanie zbyt wielu słów. Jesteśmy tylko ludźmi. Jak wszyscy w poruszeniu krzyczymy, że czegoś nienawidzimy, zdzierając przy tym prawie całkowicie gardło. Są momenty w których mamy ochotę się pozabijać, zapomnieć, zamknąć jakiś rozdział i zacząć od nowa. Chcemy odejść. Choć każdy jest dobrym aktorem w swoim życiu, każdy z nas ma serce, niektóre są idealnie gładkie, a niektóre lekko poszarpane, lecz pamiętaj, ma je każdy. Dlatego pomimo, że są chwile w których wszystko traci na znaczeniu, ludzie się kochają i to każe im powrócić. / Endoftime.
|
|
 |
Czasem unoszę się gniewem, ale to znak, że ciągle mi zależy.
|
|
 |
Znasz moje imię, nie moją historię. Słyszałaś, co zrobiłam, ale nie przez co przeszłam.
|
|
 |
Nie wrogowie, a przyjaciele zadaja największe cierpienie. Nikt i nic nie moze zranić Cię bardziej niż fałszywa przyjaźń, po której następuje samotność.
K.
|
|
 |
Najciekawsze jest to, że nigdy nie wiesz co przyniesie jutro.
|
|
 |
Pieprz to, pieprz to wszystko. Czemu? Bo możesz. Po prostu wstań pewnego dnia i zacznij żyć, zacznij się uśmiechać i łapać każdą sekundę i każdy oddech.
|
|
 |
Szczęście to nic innego, jak tylko pewność, że wszystko Ci się uda.
|
|
 |
“I said never apologize for how you feel. No one can control how they feel. The sun doesn’t apologize for being the sun. The rain doesn’t say sorry for falling. Feelings just are.”
— Iain S. Thomas, Intentional Dissonance
|
|
 |
'It's only after we've lost everything that we're free to do anything '
|
|
 |
Nielegalne myśli. Niebezpieczne słowa.
|
|
 |
Kochałam Cię całą swoją niedojrzałością.
|
|
 |
Stali w ciszy na jednej z dróg. Wiatr oplótł jej ciało, zmuszając do tego, aby zadrżało. Chłopak spojrzał na nią spod swoich długich rzęs. Zauważył, że zimno maluje jej rumieńce na przeźroczystej prawie twarzy. Uniósł wolno głowę i na widok jej zaszklonych oczu wstyd ścisnął mu serce. Nic nie zrobił. Stał tylko i patrzył z ciarkami na plecach, jak kobieta jego życia wylewa łzy, których i tak nie jest w stanie już zliczyć. W końcu spojrzała na niego. Zaśmiej się, powiedziała tak cicho, że w sumie wyczytał to z ruchu jej warg. Zaśmiej się, powtórzyła głośniej. Niech echo naszych śmiechów roznosi się po pustej okolicy, poudawajmy chociaż, że nic nie umarło , że wciąż jeszcze istniejemy. Zaczęła krzyczeć: jestem ! ja wciąż tu jestem ! mam uczucia ! mam serce i jestem ! dla Ciebie, dokończyła już szeptem. Proszę, Ty też naucz się być. Kiedy odchodziła nie próbował jej nawet zatrzymać. Zostawiła obok niego obumarłą cząstkę siebie. Wiatr wyszeptał pożegnanie. To był ich koniec…
|
|
|
|