głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika pokonany

Był taki czas kiedy słysząc dzwonek do drzwi miałam ogromną nadzieję  że wreszcie przyjechałeś i zdecydowałeś się ze mną spotkać. Jednak później pomyślałam  że w sumie po co miałbyś przyjeżdżać. Przecież nie kochasz mnie  nie chcesz  nie potrzebujesz. Byłam zbędnym dodatkiem do Twojego życia  którego tak szybko się pozbyłeś.    napisana

napisana dodano: 9 czerwca 2014

Był taki czas kiedy słysząc dzwonek do drzwi miałam ogromną nadzieję, że wreszcie przyjechałeś i zdecydowałeś się ze mną spotkać. Jednak później pomyślałam, że w sumie po co miałbyś przyjeżdżać. Przecież nie kochasz mnie, nie chcesz, nie potrzebujesz. Byłam zbędnym dodatkiem do Twojego życia, którego tak szybko się pozbyłeś. / napisana

Jak to się zaczęło? Tak bardzo banalnie. Najpierw było kilka nieśmiałych spojrzeń  parę uśmiechów  nic wielkiego. Tak naprawdę nic nie wskazywało na to  że to co było między nami przerodzi się w coś poważnego. Ale moje serce od początku czuło  że to właśnie on zmieni moje życie bardziej niż ktokolwiek inny. To ono sprawiało  że byłam w stanie zrobić wszystko aby mieć go przy sobie. Wiem  że go kusiłam  a on jak dziecko ulegał coraz bardziej i bardziej  aż wreszcie nieśmiałe spojrzenia zamieniały się w stanowcze gesty. Małe uśmiechy były później gorącymi pocałunkami  a my nie potrafiliśmy się od siebie oderwać. To było takie cudowne kiedy w jego oczach widziałam radość spowodowaną moją obecnością  jednak nie wiem dlaczego ona później zgasła pozostawiając po sobie jedynie tęsknotę i ból. Może ja nie byłam dla niego wystarczająca  a jego serce nie traktowało mnie tak poważnie jak moje serce jego  jednak dla mnie był on całym światem  z którego aż do dziś nie potrafię zrezygnować. napisana

napisana dodano: 8 czerwca 2014

Jak to się zaczęło? Tak bardzo banalnie. Najpierw było kilka nieśmiałych spojrzeń, parę uśmiechów, nic wielkiego. Tak naprawdę nic nie wskazywało na to, że to co było między nami przerodzi się w coś poważnego. Ale moje serce od początku czuło, że to właśnie on zmieni moje życie bardziej niż ktokolwiek inny. To ono sprawiało, że byłam w stanie zrobić wszystko aby mieć go przy sobie. Wiem, że go kusiłam, a on jak dziecko ulegał coraz bardziej i bardziej, aż wreszcie nieśmiałe spojrzenia zamieniały się w stanowcze gesty. Małe uśmiechy były później gorącymi pocałunkami, a my nie potrafiliśmy się od siebie oderwać. To było takie cudowne kiedy w jego oczach widziałam radość spowodowaną moją obecnością, jednak nie wiem dlaczego ona później zgasła pozostawiając po sobie jedynie tęsknotę i ból. Może ja nie byłam dla niego wystarczająca, a jego serce nie traktowało mnie tak poważnie jak moje serce jego, jednak dla mnie był on całym światem, z którego aż do dziś nie potrafię zrezygnować./napisana

kolejne moje. skasuj to i naucz się podpisywać i szanować nie swoje wpisy!! bezczelna. teksty napisana dodał komentarz: kolejne moje. skasuj to i naucz się podpisywać i szanować nie swoje wpisy!! bezczelna. do wpisu 8 czerwca 2014
Zakrztusiłam się kłamstwami  które skierował w moją stronę. Wrócił tak  jak nigdy nic by nie miało miejsca. Zaczął oszukiwać  błądzić w kłamstwach  mówić  że mu zależy  ale za chwilę nie zależało mu na niczym. Sądziłam  że pogubię się w Jego słowach i poddam się wszelkim uczuciom i emocjom. Lecz nie tym razem. Nie postąpiłam znów tak  jak kiedyś. Nie przegrałam z własnymi słabościami  z bólem  czy łzami. Dlaczego miałabym to zrobić? Nie widzę żadnego sensownego powodu  żadnego wyjaśnienia  które naprowadziło by mnie na odnalezienie tej odpowiedzi. Postanowiłam więc dać sobie spokój z tą sprawą. Nie chcę się bawić w rozszyfrowywanie zagadek  które mnie nie interesują. Pogodziłam się z przeszłością  wygrałam ze samotnością  więc czemu tym razem nie mogłabym uśmiechnąć się ironicznie i pójść przed siebie?

remember_ dodano: 8 czerwca 2014

Zakrztusiłam się kłamstwami, które skierował w moją stronę. Wrócił tak, jak nigdy nic by nie miało miejsca. Zaczął oszukiwać, błądzić w kłamstwach, mówić, że mu zależy, ale za chwilę nie zależało mu na niczym. Sądziłam, że pogubię się w Jego słowach i poddam się wszelkim uczuciom i emocjom. Lecz nie tym razem. Nie postąpiłam znów tak, jak kiedyś. Nie przegrałam z własnymi słabościami, z bólem, czy łzami. Dlaczego miałabym to zrobić? Nie widzę żadnego sensownego powodu, żadnego wyjaśnienia, które naprowadziło by mnie na odnalezienie tej odpowiedzi. Postanowiłam więc dać sobie spokój z tą sprawą. Nie chcę się bawić w rozszyfrowywanie zagadek, które mnie nie interesują. Pogodziłam się z przeszłością, wygrałam ze samotnością, więc czemu tym razem nie mogłabym uśmiechnąć się ironicznie i pójść przed siebie?

Zauważyłeś? Zmieniłam się. Zmienił się mój charakter  moje podejście do ludzi  zmieniły się moje uczucia i to  jak zachowuję się podczas wewnętrznego zagubienia. Bo nie jestem tym kim byłam. Nie zauważysz już u mnie więcej łez  które będą zdobić swoim błyskiem moje policzki. Nie zobaczysz już na mnie bólu  który nosiłam przez całe życie. Nie zauważysz nic  ponieważ nie jestem tym kim byłam. Nie maluje emocji w odbiciu tęczówek  nie pokazuję tego co znajduje się w moim sercu. Nie przyznaję się do błędów  które popełniam i nie uczestniczę dalej w chorych akcjach  które nie dawały mi niegdyś spokoju. Widzisz? Nie jestem tą zagubioną dziewczynką  która musi nadal chodzić za rączkę z kimś odważnym i cierpliwym  kto będzie ją prowadzić przez strome zakręty. Nie jestem tą dawną dziewczynką  wydoroślałam.

remember_ dodano: 8 czerwca 2014

Zauważyłeś? Zmieniłam się. Zmienił się mój charakter, moje podejście do ludzi, zmieniły się moje uczucia i to, jak zachowuję się podczas wewnętrznego zagubienia. Bo nie jestem tym kim byłam. Nie zauważysz już u mnie więcej łez, które będą zdobić swoim błyskiem moje policzki. Nie zobaczysz już na mnie bólu, który nosiłam przez całe życie. Nie zauważysz nic, ponieważ nie jestem tym kim byłam. Nie maluje emocji w odbiciu tęczówek, nie pokazuję tego co znajduje się w moim sercu. Nie przyznaję się do błędów, które popełniam i nie uczestniczę dalej w chorych akcjach, które nie dawały mi niegdyś spokoju. Widzisz? Nie jestem tą zagubioną dziewczynką, która musi nadal chodzić za rączkę z kimś odważnym i cierpliwym, kto będzie ją prowadzić przez strome zakręty. Nie jestem tą dawną dziewczynką, wydoroślałam.

moje  usuń to. Ręce odpadły by od podpisu? teksty napisana dodał komentarz: moje, usuń to. Ręce odpadły by od podpisu? do wpisu 8 czerwca 2014
myślałam  że bez niego nie dam sobie rady  że nie przeżyję kolejnego dnia. myślałam  że bez niego umrę  zniknę gdzieś w tłumie ludzi  jako kolejna złamana kobieta. myślałam  że bez niego smutek wypełni każdą mijającą minutę. myślałam  że jego ramiona są jedynym azylem w tym niszczącym świecie. myślałam  że tylko dźwięk jego głosu potrafi rozświetlić moją twarz  a dotyk wywołać przyjemne dreszcz rozchodzące się po całym ciele. myślałam  że on jest moim sensem istnienia  że jego obecnością oddycham. ale jego już nie ma  a ja nadal trwam  nadal istnieję  nadal otwieram oczy. nie ma już go w moim malutkim świecie  ale jakoś daje radę  jakoś się pozbierałam. moje serce nie tęskni już za jego epizodycznym towarzystwem  za jego ulotnymi pieszczotami. nauczyłam się żyć z myślą  że nie byliśmy sobie pisani  że kochałam nie jego  a wyobrażenia o nim. tak jest lepiej  tak jest łatwiej  tak jest bezpieczniej.

cynamoon dodano: 7 czerwca 2014

myślałam, że bez niego nie dam sobie rady, że nie przeżyję kolejnego dnia. myślałam, że bez niego umrę, zniknę gdzieś w tłumie ludzi, jako kolejna złamana kobieta. myślałam, że bez niego smutek wypełni każdą mijającą minutę. myślałam, że jego ramiona są jedynym azylem w tym niszczącym świecie. myślałam, że tylko dźwięk jego głosu potrafi rozświetlić moją twarz, a dotyk wywołać przyjemne dreszcz rozchodzące się po całym ciele. myślałam, że on jest moim sensem istnienia, że jego obecnością oddycham. ale jego już nie ma, a ja nadal trwam, nadal istnieję, nadal otwieram oczy. nie ma już go w moim malutkim świecie, ale jakoś daje radę, jakoś się pozbierałam. moje serce nie tęskni już za jego epizodycznym towarzystwem, za jego ulotnymi pieszczotami. nauczyłam się żyć z myślą, że nie byliśmy sobie pisani, że kochałam nie jego, a wyobrażenia o nim. tak jest lepiej, tak jest łatwiej, tak jest bezpieczniej.

nie lubię osoby  którą się stałam. nie lubię tej dziewczyny  która narodziła się we mnie. nie akceptuje jej  traktuję jak intruza. sprawia  że jestem bardziej krucha  sprawia  że pewność siebie  która niegdyś mnie ogarniała  nagle uciekła. nie lubię tej zakompleksionej dziewczyny  która z ledwością umie spojrzeć w swoje lustrzane odbicie  która nienawidzi najmniejszego skrawka swego ciała. nie mogę porozumieć się z własnym ja  które każdego dnia mnie zaskakuje. okłamuje swój mózg  że jestem silna  że jestem twarda  że nic mnie nie złamie  ale dobrze znam prawdę. zmieniam się na gorsze i to mnie przeraża. gdzie ta dziewczyna sprzed roku? gdzie podziała się ta radość i wiara w lepsze jutro? gubię się w labiryntach własnej duszy tworzę mętlik z którego potem ciężko mi uciec.potrzebuję tej beztroski która niegdyś wypełniała każdy dzień potrzebuję spokoju który odbijał się echem po każdym uderzeniu serca potrzebuję dawnej mnie z którą żyło się tak dobrze.

cynamoon dodano: 7 czerwca 2014

nie lubię osoby, którą się stałam. nie lubię tej dziewczyny, która narodziła się we mnie. nie akceptuje jej, traktuję jak intruza. sprawia, że jestem bardziej krucha, sprawia, że pewność siebie, która niegdyś mnie ogarniała, nagle uciekła. nie lubię tej zakompleksionej dziewczyny, która z ledwością umie spojrzeć w swoje lustrzane odbicie, która nienawidzi najmniejszego skrawka swego ciała. nie mogę porozumieć się z własnym ja, które każdego dnia mnie zaskakuje. okłamuje swój mózg, że jestem silna, że jestem twarda, że nic mnie nie złamie, ale dobrze znam prawdę. zmieniam się na gorsze i to mnie przeraża. gdzie ta dziewczyna sprzed roku? gdzie podziała się ta radość i wiara w lepsze jutro? gubię się w labiryntach własnej duszy,tworzę mętlik,z którego potem ciężko mi uciec.potrzebuję tej beztroski,która niegdyś wypełniała każdy dzień,potrzebuję spokoju,który odbijał się echem po każdym uderzeniu serca,potrzebuję dawnej mnie,z którą żyło się tak dobrze.

To prawda. Nie potrafię już udawać. Nie umiem ukrywać smutku  zbyt długo próbowałam z nim walczyć  jednak przegrałam. Teraz coraz więcej ludzi zauważa  że jest coś nie tak jak powinno  a ja już nawet nie zaprzeczam. Wypaliłam się od środka  zbyt długa tęsknota pozbawiła mnie wszystkiego. Znowu wieczorami zamykam się sama i zamęczam się pod stertą myśli. Myślałam  że byłam już u samego końca mojego cierpienia  że przychodzi czas kiedy zamknę całą przeszłość na trzy spusty  ale wystarczyła chwila  a znów wylądowałam na samym początku tej mozolnej drogi. Kolejny raz czuję jakbym straciła Cię na zawsze. Mam wrażenie  że wbiłeś mi kolejny sztylet w serce. Chociaż to nie do końca tylko Ty. Teraz i ja pozwoliłam sobie na to cierpienie. Nie wiem ile jeszcze razy będę uświadamiać sobie  że nie potrafię żyć bez Ciebie  najgorsze jest jednak to  że za każdym razem wychodzę z tego słabsza. Teraz więc Twoja kolej aby zrozumieć jak trudno żyje mi się samej.   napisana

napisana dodano: 5 czerwca 2014

To prawda. Nie potrafię już udawać. Nie umiem ukrywać smutku, zbyt długo próbowałam z nim walczyć, jednak przegrałam. Teraz coraz więcej ludzi zauważa, że jest coś nie tak jak powinno, a ja już nawet nie zaprzeczam. Wypaliłam się od środka, zbyt długa tęsknota pozbawiła mnie wszystkiego. Znowu wieczorami zamykam się sama i zamęczam się pod stertą myśli. Myślałam, że byłam już u samego końca mojego cierpienia, że przychodzi czas kiedy zamknę całą przeszłość na trzy spusty, ale wystarczyła chwila, a znów wylądowałam na samym początku tej mozolnej drogi. Kolejny raz czuję jakbym straciła Cię na zawsze. Mam wrażenie, że wbiłeś mi kolejny sztylet w serce. Chociaż to nie do końca tylko Ty. Teraz i ja pozwoliłam sobie na to cierpienie. Nie wiem ile jeszcze razy będę uświadamiać sobie, że nie potrafię żyć bez Ciebie, najgorsze jest jednak to, że za każdym razem wychodzę z tego słabsza. Teraz więc Twoja kolej aby zrozumieć jak trudno żyje mi się samej. / napisana

Przepraszam  że nadal nie mam siły aby podnieść się z tego dna. Ja wiem  że większość nie rozumie mojej miłości  że nie wie dlaczego jeszcze go nie znienawidziłam  nie skreśliłam i jeszcze się z nim nie pożegnałam. Ja tak nie potrafię. Siedzi we mnie coś  co nadal każe mi czekać i kochać go tak samo mocno jak na początku. Nie jest to łatwe  wiem przez to tkwię w miejscu  ale nie mam pojęcia jak żyć inaczej. To zawsze on był całym moim światem  tylko on był najważniejszy. Kiedy odszedł zrujnowało się wszystko  od tamtej pory nie wiem jak mam żyć. Jednak każdy inny wie jak mnie ocenić. Wszyscy są specjalistami życia i doskonale wiedzą  co jest dla mnie najlepsze. A ja w to nie wierzę  bo żadna osoba nie jest w stanie przewidzieć jak bardzo źle się teraz czuje. Każdy mówi 'czas leczy rany'. Nie prawda. Czas tylko sprawia  że coraz bardziej boli świadomość tego jak wiele się kiedyś straciło. A ja wraz z nim straciłam wszystko  co miałam.    napisana

napisana dodano: 4 czerwca 2014

Przepraszam, że nadal nie mam siły aby podnieść się z tego dna. Ja wiem, że większość nie rozumie mojej miłości, że nie wie dlaczego jeszcze go nie znienawidziłam, nie skreśliłam i jeszcze się z nim nie pożegnałam. Ja tak nie potrafię. Siedzi we mnie coś, co nadal każe mi czekać i kochać go tak samo mocno jak na początku. Nie jest to łatwe, wiem przez to tkwię w miejscu, ale nie mam pojęcia jak żyć inaczej. To zawsze on był całym moim światem, tylko on był najważniejszy. Kiedy odszedł zrujnowało się wszystko, od tamtej pory nie wiem jak mam żyć. Jednak każdy inny wie jak mnie ocenić. Wszyscy są specjalistami życia i doskonale wiedzą, co jest dla mnie najlepsze. A ja w to nie wierzę, bo żadna osoba nie jest w stanie przewidzieć jak bardzo źle się teraz czuje. Każdy mówi 'czas leczy rany'. Nie prawda. Czas tylko sprawia, że coraz bardziej boli świadomość tego jak wiele się kiedyś straciło. A ja wraz z nim straciłam wszystko, co miałam. / napisana

W głowie ciągle mam wyobrażenie tego dnia  tego wieczoru i Twojego uśmiechu. Powoli układam sobie cały scenariusz i zastanawiam się jakby to wszystko wyglądało. Tworzę sobie wspólne dialogi i myślę jak wiele szczęścia mógłby przynieść mi ten dzień  który wreszcie mieliśmy spędzić razem. Ale serce tak mocno boli kiedy uświadamiam sobie  że to wszystko się nie wydarzy  że straciłam być może jedyną szansę aby zobaczyć ile w Twoich oczach jest jeszcze mnie. Nie potrafię poradzić sobie z myślą  że moje szczęście kolejny raz ode mnie ucieka wręcz omija mnie szerokim łukiem  dając mi do zrozumienia  że nigdy nie przyjdzie.    napisana

napisana dodano: 3 czerwca 2014

W głowie ciągle mam wyobrażenie tego dnia, tego wieczoru i Twojego uśmiechu. Powoli układam sobie cały scenariusz i zastanawiam się jakby to wszystko wyglądało. Tworzę sobie wspólne dialogi i myślę jak wiele szczęścia mógłby przynieść mi ten dzień, który wreszcie mieliśmy spędzić razem. Ale serce tak mocno boli kiedy uświadamiam sobie, że to wszystko się nie wydarzy, że straciłam być może jedyną szansę aby zobaczyć ile w Twoich oczach jest jeszcze mnie. Nie potrafię poradzić sobie z myślą, że moje szczęście kolejny raz ode mnie ucieka wręcz omija mnie szerokim łukiem, dając mi do zrozumienia, że nigdy nie przyjdzie. / napisana

Lubię udawać  że jest fajnie  że jest po mojemu  że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości  bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu  po co? Przestałam chcieć współczucia  pocieszeń  klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę  że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy  boję się tej świadomości  że wszystko idzie w złym kierunku a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze  ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia. esperer

esperer dodano: 2 czerwca 2014

Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć