 |
tęsknić, to mieć nadzieję, ze ktoś wróci.
|
|
 |
“ Kiepskie ze mnie towarzystwo, bo nie lubię rozmawiać z ludźmi. Nie interesuje mnie wymiana poglądów - ani dusz. Jestem wewnątrz okryty kamieniem. I chcę taki pozostać, nietknięty. Tak było od początku. Nie złamali mnie starzy, nie złamała mnie szkoła, aż w końcu obroniłem się przed byciem porządnym obywatelem. Taki byłem od początku. Nie chciałem żeby ktoś sobie igrał z moim jestestwem. Nadal nie chcę. ”
|
|
 |
Nasza znajomość to same kłamstwa i błędy
|
|
 |
Wszystko zdarza się tylko raz. I nigdy nie wraca.
Jeśli będziesz próbowała wskrzeszać przeszłe zdarzenia,
ominiesz to, co ma się wydarzyć w następnej kolejności.
|
|
 |
Nie chcę związku, chcę wpadać do niego raz na jakiś czas, posłuchać o prozaicznych, codziennych sprawach, pograć w gry wideo, nic nie mówić innym o tej pokręconej relacji, być wolną, ale jednak jego, on wolny, ale jednak wierny mi. A pewnego dnia po prostu nie wyjdę. Zatrzyma mnie pod kołdrą, za rękę, nadgarstek czy co tam, i prześpimy jeszcze trochę, szkołę, pracę, ważne spotkania, innych ludzi. Obudzimy się inni, uświadomieni, że z tego może wyjść coś dobrego. Zjemy śniadanie. Zawiążę mu krawat i zapnę marynarkę.
|
|
 |
życzę Ci również otworzenia oczu i zobaczenia, że świat to nie tylko Twój pępek, Twoje zachcianki i marzenia, nie tylko Twój penis i nie tylko Twoje widzimisię,poza tym to wszystkiego najlepszego i spierdalaj.
|
|
 |
Don’t wait to realize you shouldn’t have waited.
|
|
 |
Postawiłam przed sobą wysoką poprzeczkę. Czuję, że chcę coś zmienić w sobie na lepsze, mam pragnienie spełnienia czegoś. Potrzebuję ryzyka, adrenaliny.. Męczy mnie ostatnia monotonność, chociaż nie ukrywam, dobrze się w niej czuję, bo jestem bezpieczna. Nie muszę się chronić przed bólem i upadkiem, ale ile trwać może taka ucieczka? Nie jestem w stanie długo tego ciągnąć, nie dam rady. Już nie daję rady ciągnąć wszystkiego w nieskończoność. Mam wrażenie, że staję się wrakiem człowieka, ale nie potrafię zrozumieć dlaczego tak jest. Często się gubię we własnych myślach oraz emocjach. Wiem, że chcę coś osiągnąć, bo mam cel. Mam pragnienie, które chcę spełnić. Lecz nie chcę mówić o tym na głos. Nie chcę, aby powróciła przeszłość i na nowo mnie zniszczyło. Jestem zagubiona we własnej osobowości. Nie radze sobie ze świadomością, że po raz kolejny otacza mnie cisza i ta samotność, która uderza z każdej strony. Bo z pozoru to takie niewinne uczucie, które jednak robi swoje.
|
|
 |
niszczę płuca papierosami, wątrobę zbyt dużą ilością alkoholu, a nerwy zbyt małymi pokładami cierpliwości. co weekend niszczę kolejną cząstkę siebie, ale prawda jest taka, że robię to tylko po to, by odwrócić uwagę od serca, które zostało zniszczone najsilniej. niezliczone blizny, plastry, szramy, nacięcia zdobią ten biedny narząd, który bije ostatkami sił. staram się je podreperować, co jakiś czas naprawiam kolejne fragmenty, ale czy warto? przecież bez serca da się żyć, prawda? przecież bez niego byłoby mi lepiej, byłoby lżej. mniej cierpienia, mniej bólu, mniej łez. stałabym się nową osobą. może gorszą, mniej sympatyczną, ale zapewne silniejszą. nikt nie mógłby już spowodować mojego upadku, nikt by mnie nie złamał.
|
|
 |
pamiętaj, nigdy nie możesz być bezbronna. nigdy nie możesz pokazać, że jesteś od kogoś słabsza. gdy ktoś cię obrazi, bij. gdy cię uderzy, oddawaj dwa razy mocniej. pamiętaj, że jesteś najmądrzejsza, najładniejsza i najlepsza i żaden śmieć nie ma prawa tobą pomiatać. / Żulczyk, mistrzu
|
|
 |
powinieneś pobiec za mną i mnie zatrzymać. siłą przycisnąć do drzwi auta i nie pozwolić choćby drgnąć. powinieneś zmusić mnie bym spojrzała w Twoje grafitowe tęczówki, bym wysłuchała tego co masz do powiedzenia. w sumie nie musiałbyś nawet nic mówić. sam pocałunek by wystarczył. potem powinieneś szepnąć wprost do ucha, że mam się nie gniewać, że nasze kłótnie są dziecinne i bezpodstawne. powinieneś przypomnieć jak ważna jestem i ile znaczę. powinieneś coś zrobić, cokolwiek. niestety, gdy ja pijana i wkurzona do granic możliwości wyszłam, nie zrobiłeś nic. ponownie pozwoliłeś mi bym została z tym sama. pozwoliłeś, by łzy moczyły policzki, by serce zlęknione biło nienaturalnym rytmem. pozwoliłeś by w mojej głowie zaczęły rodzić się zabójcze myśli, których natłok nie dawał spać.obiecałeś dawać mi szczęście, a od pewnego czasu zadajesz jedynie ból. wiec jeśli nie chcesz mnie stracić, otwórz oczy, przestań się bać i okrywać peleryną dumy. jeśli nie chcesz mnie stracić, bądź. nie uciekaj.
|
|
 |
Kiedyś może skończy się ten hałas i terror....
|
|
|
|