 |
Człowiek wie, że to miłość, kiedy chce przebywać z druga osobą i czuje, że ta druga osoba chce tego samego.
|
|
 |
`. - Co ci jest.?
- Ty mi jesteś.
|
|
 |
`. Szukam siebie w sobie i nie mogę się odnaleźć. Gdzie jest ten dzieciak,który miał w sobie wiarę? Gdzie jest uśmiech,który pocieszał innych? I gdzie jest charakter,który zawsze był silny?
|
|
 |
`. Podziwiałam go i byłam strasznie o niego zazdrosna. Chciałam go mieć tylko dla siebie. Chciałam, żeby żadna kobieta nie poznała go bliżej i nie dowiedziała się, jaki jest. Czułam, że każda, która go pozna, także zechce mieć go tylko dla siebie.
|
|
 |
`. nie pozwalam sobie na radość. znowu zacznę się cieszyć za bardzo. nie w porę. niepotrzebnie. złudnie. przedwcześnie. a tego nie chcę. dlatego stać mnie tylko na delikatny uśmiech. tak jest bezpieczniej dla mojej psychiki. radość to często naiwność. życie nauczyło mnie by nie być naiwną, więc nie mogę się cieszyć.
|
|
 |
`. i przyrzekam, że jeszcze zatęsknisz
|
|
 |
`. wiesz? ona Cię kochała. byłeś dla niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. Jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie. Jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem. Który korzystając z pierwszej lepszej okazji poszedł do innej, nie zastanawiając się nad tym, co ona będzie czuła, że ból wyżre wnętrze jej serca. A ona, ona myślała, że to wszystko przez nią.
|
|
 |
`. Stoję nerwowo bawiąc się kosmykiem swoich włosów. Nasze spojrzenia się spotykają, a ja powstrzymując oddech, spuszczam wzrok. Moje serce na kilka sekund staje, a tętno cichnie. Taka kilkusekundowa śmierć jest niezwykła.
|
|
 |
`. Cierpiała. Naprawdę wierzyła, że nikt jej nie kocha, a taka świadomość niezależnie od tego, kim jesteś, boli.
|
|
 |
`. z czasem przywiązujemy się do innych nieświadomie.
|
|
 |
`. Usiadła na środki drogi. Łzy same cisnęły się do oczu, ale zbierała siły, żeby nie pozwolić im się wydostać spod powiek. Spuściła głowę. Usłyszała nadjeżdżające auto, ale nie miała zamiaru się podnosić. Myślała jedynie o tym, żeby rzucić się pod te głupie koła. Zahamował centymetry od niej. Serce waliło jej po ścianach płuc. 'Co do cholery!? Krzyknął kierowca. Rozpoznała jego głos. 'Mogłeś się nie zatrzymywać.' Powiedziała stłumionym szeptem. Klęknął obok. 'Co Ty tu robisz? Wyrzuć te fajkę.' Kiedy wyrywał jej papierosa z dłoni poczuła dotyk jego palców i to starczyło, żeby wylać hektolitry łez. 'Co ja mam Ci teraz powiedzieć, kur..?!' Ryknął. Spojrzała na niego z pustką w oczach. 'Nie masz pojęcia ile bym dała za to, żeby Cię znienawidzić.' Wstała wolno, a on wsiadł do auta. Wcisnął pedał w podłogę. 'Nawet nie wiesz ile bym dał, żeby przestać Cię kochać.' Szepnął i zostawił ją samą. Wiatr otulił jej ciało. Wyszła Bogu na spotkanie.
|
|
 |
`. Ciężko jest zostawić za sobą przeszłość i tych ludzi - najbliższych sercu.
|
|
|
|