 |
nie chcę wmawiać Ci, jak idealnie do siebie pasujemy, jak idealnie współgrają splecione palce naszych dłoni, a usta ustawicznie tworzą tak spójną całość. nie chcę ograniczać Cię do wyłączności, i zabierać wszędzie ze sobą, czy nie widzieć świata, poza tym co Nas łączy. nie chcę nieustannie z Twoich ust słyszeć, jak bardzo jestem dla Ciebie ważna, jak do życia nie potrzebujesz już nikogo innego, jak bardzo mnie kochasz. nie chcę swojego istnienia streszczać Tobą, ani żyć wyłącznością tych uczuć. chcę choć raz w życiu poczuć to szczęście, mieć ten ostateczny powód by żyć, i trwale mieć dla kogo. choć raz w życiu doznać wzajemnego ciepła płynącego z dwóch serc, kiedy tylko w przytuleniu, klatka dotykałaby klatki, i czuć bezpieczeństwo, kiedy tylko moją już chłodną dłoń delikatnie ściska, nieco od niej większa. chcę zwyczajnie, choć raz czuć, że to, że żyję ma sens, że nigdy nie byłam na marne, a że już na zawsze, mam dla kogo oddychać. / Endoftime.
|
|
 |
Staram się Ciebie zrozumieć, tłumaczyć przed rozumem i sercem. Nie chcę Cię znienawidzić, nie chcę, naprawdę. Widzisz, kocham Cię tak mocno, że sama świadomość, że mogłabym myśleć o Tobie źle sprawia mi ból. Rozdziera od środka, łamie kości, wykręca serce i zgniata płuca. Zrozum, jesteś dla mnie ważniejszy niż duma, ważniejszy niż wszystko co kiedykolwiek poznałam. / esperer
|
|
 |
Jak mówią „koko”, to nie chodzi o Chanel, skminiłaś?
|
|
 |
I już podjąłem tą decyzję: Nie wracam, wiem, że to egoistyczne, przepraszam.
|
|
 |
Nie pisz mi sms-ów, że Ci tęskno i smutno,
bo mam w chuju to wszystko i odpalam dziś z wódką.
|
|
 |
Ziomuś, dranie tak mają i w tym tkwi cały sęk, nie wiedzą, co to lęk, życie biorą na węch, w jednym ręku kieliszek, w drugim pieprzony skręt.
|
|
 |
nie mów mi co to chamstwo, bo na nim się wychowałam. || kissmyshoes
|
|
 |
Siedział zamknięty w czterech ścianach, spalał kolejne paczki papierosów, właściwie nie miał w tym żadnego celu, tylko tym objawia się tęsknota. Usłyszał pukanie, westchnął i poszedł otworzyć drzwi. Był to Jego kumpel, właściwie najlepszy przyjaciel, poklepał Go po ramieniu i wszedł jak do siebie. '' Co się z Tobą dzieję ? '' odparł, siadając na kanapie. Jego serce zaczęło walić jeszcze szybciej '' Rozejrzyj się.. '' odpowiedział, kucając pod ścianą. '' Brakuje Jej, mam rację. ? '', podniósł wzrok, i rzucają peta do popielniczki podniósł się '' Tak, nie ma Jej.'' Oburzony całą sytuacją zaczął na niego krzyczeć '' Jak to, pozwoliłeś jej odejść. ?! ''. Podszedł do Niego, i spojrzał mu w oczy '' A co miałem zrobić, trzymać ją na chama ? prosić na kolanach, żeby została. ? Stary ! Jeżeli kocha, to wróci, nieważne kiedy ale jeżeli tak jest zawróci do mnie z powrotem.. ' odetchnął z ulgą i wytarł łzę, która powoli dotykała Jego ust.
|
|
|
|