 |
Krzyczę "weź mnie ratuj" , kiedy patrzysz w moje oczy Ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz.
|
|
 |
Nikt jej nie pomagał, teraz każdy chce chętnie.. Ona wprost odpowiada, mogliście wcześniej.--- Armand & Wicher
|
|
 |
Nie ważne co myślisz i czy mi wierzysz - jestem dla Ciebie, dla siebie bym już nie żył. / Pih
|
|
 |
Tak swobodnie jak przy Tobie jeszcze nigdy się nie czułem, chcę wyrazić to jak bardzo jednak chyba wciąż nie umiem.
|
|
 |
jestem przygotowana na kolejne rozczarowanie, może z rozsądku, a może z konieczności. przyzwyczaiłam się, że po czasie szczęście zamienia się w smutek, rozszerzający źrenice i zapełniający tęczówki łzami, które spadają po zaczerwienionych policzkach niszcząc przy tym misterny makijaż. moja pewność siebie przemieni się w strach o nasze jutro, zacisnę pięści i będę naprawiać wszystko pierwszy raz, uda się to dzięki mojej wytrwałości, ale później wszystko zepsuje się znowu i znowu, aż w końcu nie zostanie z tego nic. ucieknę przed rozstaniem zastraszając Twoje serce łzami doskonale wiedząc, iż nie potrwa to już długo i mimo ogromu uczucia jakim siebie darzymy uciekniesz, bo jestem trudna i nie wyobrażasz sobie bycia z kimś tak skomplikowanym, a ja będę cierpieć miesiącami, a nawet latami i nigdy więcej nie zrozumiem siły miłości, której tyle oddałam.
|
|
 |
zapukał i wszedł do środka. zapomniałam chociaż na sekundę o bólu i strachu. wiedziałam, że gdy tylko mnie opuści smutek rozgości się w moim sercu i rozproszy chwilowy spokój w głowie. czułam delikatne pocałunki na skórze, jakby muśnięcia wiatru i zrozumiałam, że jest aniołem, tak samo zagubionym jak ja. gdy odszedł poczułam jak zamykam się w innej rzeczywistości. smak cierpienia stał się nieunikniony, a jego wspomnienie spadło na ziemię jak kropla rosy z liścia poruszonego przez wiatr i zniknęła zabierając ze sobą ostatnią krztę nadziei na lepsze jutro.
|
|
 |
nie mogę już, nie wytrzymuję. płaczę, bo nie mogę być sobą i jestem zamknięta w czterech ścianach. zostałeś mi tylko Ty, mój Aniele, lecz i Tobie ucięli skrzydła. nie docenię już tego, że po burzy przychodzi tęcza, bo została tylko cisza, taka jak przed burzą, a w oddali słychać krzyk niespokojny, to wołanie o pomoc, którego nikt nie zauważa. odchodzę w otchłań zapomnienia i jedyne co pozostaje w moim sercu to małe wspomnienie, które ukrywam głęboko by nikt mi go nie odebrał. samotność jest moją najlepszą przyjaciółką, jej powierzam swoje troski i tęsknotę, która codziennie targa moją duszą i jedynie ona zna sekret ukrywany latami, tak głęboko we mnie i tylko ona stara się mnie zrozumieć.
|
|
 |
Chciałbym odejść, wbić sobie w serce nóż
Pomóż mi, nie wiem kim jestem już
|
|
 |
anioły nas rozgrzeszają, kurwa jak się wplątały,
nasze grzechy są tak ciężkie, że dawno by pospadały
|
|
 |
Wszystko w rękach boga, co za bzdura,
nie mów mi że wierzysz w to, że jest jakieś życie na chmurach..
|
|
 |
wiesz? haha życie to dziwka,
a ja wciąż z nią przebywam, tańczę i pije piwka
|
|
 |
skurwiele, wiele bym dał bym mieć odwagę,
by napluć im w twarz, i pokazać że dam radę!
|
|
|
|