|
Choć teraz potrafię już docenić czas
ale nienawidzę go za to jak nas zmienił
|
|
|
Pierwszy rok nie chodziliśmy pokłóceni spać
a w drugim nie chodziliśmy spać niepokłóceni
|
|
|
Tu usycha serce to miejsce nas boli, to jest moje życie moje choć wiem że Ty czujesz się jakbym opowiadał o twoim
|
|
|
Ulicą pustą mkną na tę stronę raju tacy ludzie jak ja i ty
|
|
|
Szczęście znajdzie nas raczej później, niż wcześniej,
bo dopiero gdy Cię stracę, paradoks
|
|
|
To takie przyziemne żyć z kimś takim jak Ty,
a odnaleźliśmy siebie na planecie wśród galaktyk
|
|
|
Kolejna zima, cukier na ustach i sól na podeszwach,
choć mam pustkę w lustrach i ból w okolicach serca
|
|
|
Bo wiesz, że Cię kocham,
a śmierć jest tu metą na pokaz i nie skorzystam z niej,
mając nawet beton na stopach
|
|
|
Problem w tym, że nie mam Ciebie, ale kto by tam się przejął
|
|
|
Może zadzwonię i zapytam, 'co tam?', a może przyjdę i naniosę trochę błota?
A może tak jak zwykle zdecyduję się zostać, wiesz dobrze, jak mi blisko do nihilistycznych postaw
|
|
|
Jakie to wszystko jest kruche, sam wiesz, to Ty 36 i 6
|
|
|
Jeśli nie chcesz cierpieć to też przestań ranić
|
|
|
|