|
miałaś tam przyjść, podać rękę i mnie zabrać, nie mówiąc nic odprowadzić mnie na kwadrat, mieliśmy żyć razem i taka jest prawda, a może za dużo wypiłem? do diabła
|
|
|
póki żyje, na zawsze tylko Twój.. szeptał czule jej do ucha, ale czy to czuł?
|
|
|
mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej i zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie
|
|
|
piję sobie wódę, słucham KęKę, ze wszystkim jakoś teraz mi na rękę..
|
|
|
nagle mówisz 'kocham Cię' a ja czuję to samo, te dwa proste słowa dają ukojenia ranom, wczoraj nienawiść wyznaliśmy koszmarną, to dziś poranione dwie połówki znowu w tango i bądź tu mądry, synchronizuj dwa serca, bo to co Cię uskrzydla potrafi być jak morderca, się nie nakręcam już więcej nie rozkminiam, bo prawdziwe uczucie co by się nie działo nie przemija
|
|
|
a największe z moich marzeń to Twoje serce
|
|
|
puste serce jak peron, wypełniam je nadzieją, że kiedyś Ci opowiem ...
|
|
|
miałem wiele obaw sama widzisz jak wyszło, ja miałem zyskać z Tobą, a kurwa straciłem wszystko
|
|
|
i może wszystko byłoby piękne, gdybym nie czuł, że byłem jej bliski
|
|
|
dzwoni telefon, wiem, że to on, staram się w głowie myśli pozbierać i chociaż nie mam ochoty z nim gadać to wciskam zielony i kurwa odbieram. słyszę 'przepraszam' , to trudne, to złudne, proszę nie teraz, zrób jeden krok, podejmij decyzje i przestań w końcu kurwa wybierać
|
|
|
siedziałam nieraz tak przy oknie, słuchając tylko ciszy, nawet nie wiesz jak to boli, gdy inny człowiek Cię niszczy
|
|
|
|