 |
- Kocham Cię jak stąd do księżyca - wyszeptała i zamknęła oczy.
- Ach, to daleko - przyznał.
- To bardzo daleko, ale to bardzo daleko. - pochyliła się nad nim i pocałowała go na dobranoc.
On położył się bardzo blisko, tuż obok, i wyszeptał z uśmiechem:
- A ja Ciebie kocham jak stąd do księżyca... i z POWROTEM.
|
|
 |
Powiedz im wszystkim, że tętno Twoje i moje ma wspólną prędkość.
|
|
 |
Żeby to wszystko było takie proste, jak nam się wydaje.
|
|
 |
Mam płakać? Nie te lata, nie ten czas, nie przez Ciebie.
|
|
 |
Pozwól, że się przedstawię - mała, wredna i pyskata. Tak to ja. Jesteś w stanie mnie pokochać?
|
|
 |
Odchodził ode mnie już wielokrotnie, za każdym razem zostawiając mnie bardziej samotną niż wtedy, kiedy nie było go jeszcze w moim życiu.
|
|
 |
Zaczęło się przyjaźnią, potknęło się o miłość.
|
|
 |
Osunęła się po ścianie i rozpłakała się. Tak, rozpłakała. Zupełnie nie wiedziała dlaczego, bo przecież nic się nie stało. Bezsilność zaczęła ją powoli pożerać. Nie umiała nawet nazwać tego, co aktualnie czuła.
|
|
 |
Pragnienie jego stałej obecności. Nieustanne myślenie o nim, gdy go nie ma. Niepokój i nerwowość, gdy mam go za chwilę zobaczyć. Tęsknota, gdy jeszcze jest przy mnie, ale wiem, że za kilka minut go nie będzie.
|
|
 |
Pocałunek jest tym momentem, kiedy zawsze mimowolnie opuszczasz powieki ku dołowi delektując się smakiem, zapachem, bliskością. Jest jedną z tych chwil, których nie ogląda się z otwartymi oczami. To ten moment, kiedy patrzymy sercem. Tylko sercem.
|
|
 |
Nasza głupota jest jak liczba PI. Niewymierna i nieskończona.
|
|
|
|