głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika pleasecomeback

 1  podałam Mu piwo dopiero co wyjęte z lodówki.   powiedz mi  po jakiego chuja wracasz?   warknęłam siadając na leżaku  naprzeciwko Niego. uderzał rytmicznie palcem o puszkę drażniąc mnie tym stukotem. podniósł na mnie wzrok.   nie cieszysz się?   zagadnął z tym cholernie pewnym siebie uśmiechem. zacisnęłam zęby opanowując drżenie.   każdy wraca z tego samego powodu  mała. bo zostawił za sobą niedokończone sprawy  coś zjebał i zwyczajnie nie pójdzie naprzód nie ogarniając ówcześnie wszystkiego. cofnąłem się do Ciebie  dla Ciebie. żeby przeprosić  bo nigdy tego nie zrobiłem  nie umiałem  a na przestrzeni upływającego czasu doceniłem to cholerne wybaczanie. jestem tu  bo chciałem Ci wytłumaczyć... wyjaśnić  że inaczej postąpić nie mogłem.   ścisnęłam dłoń przecinając paznokciami skórkę do krwi. milczałam  choć tak dużo słów cisnęło mi się na usta  chciałam wyrzucić Mu kolejno  że Go kochałam  był wszystkim  miałam tylko Jego  a On zostawił mnie samą.

definicjamiloscii dodano: 17 sierpnia 2011

[1] podałam Mu piwo dopiero co wyjęte z lodówki. - powiedz mi, po jakiego chuja wracasz? - warknęłam siadając na leżaku, naprzeciwko Niego. uderzał rytmicznie palcem o puszkę drażniąc mnie tym stukotem. podniósł na mnie wzrok. - nie cieszysz się? - zagadnął z tym cholernie pewnym siebie uśmiechem. zacisnęłam zęby opanowując drżenie. - każdy wraca z tego samego powodu, mała. bo zostawił za sobą niedokończone sprawy, coś zjebał i zwyczajnie nie pójdzie naprzód nie ogarniając ówcześnie wszystkiego. cofnąłem się do Ciebie, dla Ciebie. żeby przeprosić, bo nigdy tego nie zrobiłem, nie umiałem, a na przestrzeni upływającego czasu doceniłem to cholerne wybaczanie. jestem tu, bo chciałem Ci wytłumaczyć... wyjaśnić, że inaczej postąpić nie mogłem. - ścisnęłam dłoń przecinając paznokciami skórkę do krwi. milczałam, choć tak dużo słów cisnęło mi się na usta, chciałam wyrzucić Mu kolejno, że Go kochałam, był wszystkim, miałam tylko Jego, a On zostawił mnie samą.

obiecuję Ci  że za kilka lat wspomnisz mnie  jako największy błąd swojego życia. błąd  który pokochałeś całym sobą  nade wszystko. błąd  który zabrał Ci serce.

definicjamiloscii dodano: 17 sierpnia 2011

obiecuję Ci, że za kilka lat wspomnisz mnie, jako największy błąd swojego życia. błąd, który pokochałeś całym sobą, nade wszystko. błąd, który zabrał Ci serce.

stanął w moich drzwiach z udawanym uśmiechem. żadnego 'cześć'  'wejdź'   milczałam wpatrując się w Jego źrenice. i już czułam w sobie  to co On  rozdzierający ból w klatce piersiowej i gulę ściskającą za gardło. krótkie 'a nie mówiłam' cisnęło mi się na usta  jednak zamiast tego sięgnęłam po Jego dłoń i wciągnęłam za nią do środka. znów miał rozerwane serce  które ja musiałam pozszywać  przywrócić mu normalne bicie.

definicjamiloscii dodano: 17 sierpnia 2011

stanął w moich drzwiach z udawanym uśmiechem. żadnego 'cześć', 'wejdź' - milczałam wpatrując się w Jego źrenice. i już czułam w sobie, to co On, rozdzierający ból w klatce piersiowej i gulę ściskającą za gardło. krótkie 'a nie mówiłam' cisnęło mi się na usta, jednak zamiast tego sięgnęłam po Jego dłoń i wciągnęłam za nią do środka. znów miał rozerwane serce, które ja musiałam pozszywać, przywrócić mu normalne bicie.

boisz się. boisz się  że któregoś dnia przeglądając aktualności zobaczysz ten cholerny komunikat o tym  że jest w związku. boisz się  że Twoja nadzieja runie w gruzach  a z nią  cały Twój świat  który jak dotąd zamyka się w Jego osobie  wyłącznie.

definicjamiloscii dodano: 17 sierpnia 2011

boisz się. boisz się, że któregoś dnia przeglądając aktualności zobaczysz ten cholerny komunikat o tym, że jest w związku. boisz się, że Twoja nadzieja runie w gruzach, a z nią, cały Twój świat, który jak dotąd zamyka się w Jego osobie, wyłącznie.

i nic nie jest w stanie pobić tej rozpierdalającej serce radości  kiedy znów jest na wyciągnięcie ręki. ta euforia  gdy znów trzyma Cię w ramionach  tak beztrosko.

definicjamiloscii dodano: 17 sierpnia 2011

i nic nie jest w stanie pobić tej rozpierdalającej serce radości, kiedy znów jest na wyciągnięcie ręki. ta euforia, gdy znów trzyma Cię w ramionach, tak beztrosko.

opuchnięta połowa twarzy  siniak pod brodą  lekko stłuczony obojczyk  przegryziony policzek od środka  czyli: idę na byka rodeo  nie ma bata.

definicjamiloscii dodano: 16 sierpnia 2011

opuchnięta połowa twarzy, siniak pod brodą, lekko stłuczony obojczyk, przegryziony policzek od środka, czyli: idę na byka rodeo, nie ma bata.

kochanie  zardzewiało Ci serce?

definicjamiloscii dodano: 13 sierpnia 2011

kochanie, zardzewiało Ci serce?

i czasem przychodzi ten wieczór  kiedy wszystko w jednym momencie się na Ciebie zwala i przygniata do ziemi. wieczór  kiedy jedynym czego potrzebujesz jest gorąca kawa z mlekiem i emocjonalna pezeta w głośnikach.

definicjamiloscii dodano: 13 sierpnia 2011

i czasem przychodzi ten wieczór, kiedy wszystko w jednym momencie się na Ciebie zwala i przygniata do ziemi. wieczór, kiedy jedynym czego potrzebujesz jest gorąca kawa z mlekiem i emocjonalna pezeta w głośnikach.

z jakiegoś powodu śniłam tylko o Tobie. to Ty pojawiałeś się  co noc  w tym samym prostym schemacie. Ty  ja i takie niepozorne  niewinne   szczęście.

definicjamiloscii dodano: 13 sierpnia 2011

z jakiegoś powodu śniłam tylko o Tobie. to Ty pojawiałeś się, co noc, w tym samym prostym schemacie. Ty, ja i takie niepozorne, niewinne - szczęście.

czas jest tym czynnikiem  który tak dotkliwie psuje wszystkie schematy. naszą relację: kiedy pomimo tego  że wciąż chcemy być razem   ten postawił na ścieżce  która miała być tylko nasza  Ją. osobę  która blokuje najważniejsze drzwi. do szczęścia.

definicjamiloscii dodano: 13 sierpnia 2011

czas jest tym czynnikiem, który tak dotkliwie psuje wszystkie schematy. naszą relację: kiedy pomimo tego, że wciąż chcemy być razem - ten postawił na ścieżce, która miała być tylko nasza, Ją. osobę, która blokuje najważniejsze drzwi. do szczęścia.

zaciskał moją dłoń w swojej prowadząc jakąś boczną alejką. niepadajniepadaj  szeptałam pod nosem niczym mantrę. nachylił się i pocałował moje czoło.   zaraz lunie.   oznajmił  a nim odliczyłam do trzech   mocny deszcz uderzał o nasze ciała. czułam  jak włosy  nad którymi tak pracowałam  skręcają się teraz w niesforne loki  od środka przeszywał mnie już zimny dreszcz i nie mogłam swobodnie oddychać   mimo wszystko do dziś nie odnalazłam słodszego widoku od skapujących kropel z czubka Jego nosa i tego uśmiechu tak niemożliwie przepełnionego tym  co do mnie czuł.

definicjamiloscii dodano: 13 sierpnia 2011

zaciskał moją dłoń w swojej prowadząc jakąś boczną alejką. niepadajniepadaj, szeptałam pod nosem niczym mantrę. nachylił się i pocałował moje czoło. - zaraz lunie. - oznajmił, a nim odliczyłam do trzech - mocny deszcz uderzał o nasze ciała. czułam, jak włosy, nad którymi tak pracowałam, skręcają się teraz w niesforne loki, od środka przeszywał mnie już zimny dreszcz i nie mogłam swobodnie oddychać - mimo wszystko do dziś nie odnalazłam słodszego widoku od skapujących kropel z czubka Jego nosa i tego uśmiechu tak niemożliwie przepełnionego tym, co do mnie czuł.

zamknęłam oczy   szłam ścieżką  którą wydeptało serce. do Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 13 sierpnia 2011

zamknęłam oczy - szłam ścieżką, którą wydeptało serce. do Ciebie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć