 |
A serce które kocha jest dręczone samotnością,
Zmęczone nawet mocno ubolewaniem nad losem,
Co odezwie się znów swoim charakterystycznym głosem
|
|
 |
Czasem żebym pójść w przód, trzeba spaść na sam dół,
Ja mam już dość prób i poddaje się jak jeńcy,
Może zabiorą wolność, ale nie wydrapią serc i...
|
|
 |
Pomóż mi zamknąć oczy, bym nie widział tego nigdy już
|
|
 |
I zaczęło łzawić niebo i napawać niepokojem
I oboje już nie mieli wtedy nic do stracenia
bo stanęła Ziemia i wymieniali spojrzenia
|
|
 |
może jeszcze będzie lepiej, ale pewnie nie teraz
Boże jeśli jesteś to chociaż rzuć na nas okiem
może jesteś wrogiem, przestań się bawić naszym losem
proszę, bo z każdym krokiem widzę że to wszystko prysło
może napraw tą zepsutą przez nas ludzi rzeczywistość
|
|
 |
Gdybym nie mógł zasnąć, bo to by mnie męczyło
To powiedz brat, co by to zmieniło ?
|
|
 |
czyli nie zawsze jest tak źle jak się wydaje. or let's try something new ;)
|
|
 |
Myśli o nim przyjemnie mnie rozpraszają
|
|
 |
w niebie leczę duszę z silnego przedawkowania rzeczywistości.
|
|
 |
zawsze się wydaje, że w innym miejscu będzie lepiej.
|
|
 |
Nie umie pan odczuwać, a dokładniej, nie wie pan, co zrobić z emocjami. Gdy ktoś przychodzi z chłodu to nie od razu jest mu ciepło. Jeśli długo go nie było, wraca i wszystko go boli. Im jest mu cieplej tym ból staje się dotkliwszy. To koszmarnie bolesne. Nie chce pan nic czuć, ale czuje pan wszystko, zbyt wiele, by można to było znieść. Mógłby pan eksplodować albo zwariować, gdyby pan wiedział ile pan czuje.
Nie umie pan odczuwać, a dokładniej, nie wie pan, co zrobić z emocjami. Gdy ktoś przychodzi z chłodu to nie od razu jest mu ciepło. Jeśli długo go nie było, wraca i wszystko go boli. Im jest mu cieplej tym ból staje się dotkliwszy. To koszmarnie bolesne. Nie chce pan nic czuć, ale czuje pan wszystko, zbyt wiele, by można to było znieść. Mógłby pan eksplodować albo zwariować, gdyby pan wiedział ile pan czuje.
|
|
 |
Byłem kiedyś głupim gnojem i jakiś czas potem
Myślałem tylko o tym, żeby upić się i chlać w Sobotę
Myślałem, żeby zgubić gdzieś świat w Sobotę
Płynąłem z tym na drugi brzeg
I cały czas to robię
Cały czas w tyle głupich miejsc wracam
Nie mam już nic z tej brawury, mam tylko kaca
Pamiętam jak przez maniury chlałem jak psychopata
Pamiętam to jak dziś, dziś to wszystko wraca
|
|
|
|