 |
dałem Ci serce, dlaczego go nie chcesz?
|
|
 |
znowu nie kochał mnie ten obcy ktoś
|
|
 |
Chciałbym umieć jej pokazać tą miłość, którą czuję nawet teraz mocniej niż na początku. Chciałbym pomóc jej w nas jeszcze uwierzyć i zawsze być przy niej i być potrzebny. Rzeczywistość już mnie nie przeraża jak kiedyś, ale bez niej jestem pusty nawet gdy idę przed siebie.
|
|
 |
już nie jestem z tego świata i może nigdy z niego nie byłem, bo wygląda, że nie ma tu dla mnie żadnego ratunku, bo już nie potrafię kochać ziemską miłością, bo jestem bardzo zmęczony, nieopisanie wycieńczony
|
|
 |
nie miałem planów. nie miałem pojęcia co robię, dokąd zmierzam, świat był dziwnym i dokuczliwym miejscem
|
|
 |
łączy nas więcej niż miłość, dlatego powiedz mi wreszcie za jakie grzechy można przy tobie umrzeć,
kochanie
|
|
 |
chciałbym zrozumieć człowieka, który skacze z szesnastego piętra i w locie krzyczy: nie ma śmierci
|
|
 |
czasem obracam się i czuję w powietrzu twój zapach i nie mogę, kurwa, nie mogę nie wyrazić tego potwornego kurewsko koszmarnego fizycznego bólu, kurewskiej tęsknoty za tobą
|
|
 |
był miłością mojego życia. taką prawdziwą miłością, która się zdarza tylko raz, wszystko przed nią to zapowiedzi, wszystko po niej marne podróbki
|
|
 |
oszaleć, zabić się czy ciągnąć dalej?
|
|
 |
i nie mogę uwierzyć, że ja czuje tyle a ty nie czujesz nic. naprawdę nie czujesz nic?
|
|
 |
zszyj mi dłonie, bo dotykałem nimi innych ciał
|
|
|
|