 |
|
to idź do niego. powiedz, że go kochasz, że chcesz mu rodzić dzieci i przygotowywać chleb z salcesonem do roboty.
|
|
 |
Gdzie jest moja siła kiedy potrzebuję jej najbardziej?
|
|
 |
|
Będziesz ojcem mojego przyszłego dziecka. [ fuckkitty ]
|
|
 |
jeden mały szczegół potrafi zepsuć najlepsze zamiary..
|
|
 |
|
Kolejny gram, kolejna kreska, kolejne 40zł poszło się jebać. Kolejny raz nie żałuje.
|
|
 |
|
a jego głos stał się moją ulubioną melodią, przebił pezeta, ostrego, onara, palucha, sobote, vixena, zdr, i wszystkich innych razem wziętych.
|
|
 |
Sobą spełniłeś moje największe marzenie.
|
|
 |
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 15 i 25!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj,jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń.' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali.
|
|
 |
po prostu mam dość , tych pieprzonych rozczarowań, każdego dnia.
|
|
 |
Takie nic, a łamie serce.
|
|
 |
Ty na zawsze w mojej klatce piersiowej po lewej stronie.
|
|
|
|