 |
Mała ogarnij się bo to, że nie używam przemocy nie zobowiązuje mnie do tego abym nie użyła jej przeciw Tobie. Zejdz mi z drogi, bo nie ręcze za siebie! a i proszę, nie trzymajcie mnie, i tak się wyrwe i tak dostanie. bez głupich scenek.
|
|
 |
ktoś dobijał się do drzwi. otworzyłam drzwi.stał paląc fajkę ze zdenerwowania.'wróciłeś z Holandii?'-zaczęłam.`zjebaliśmy te dwa lata Młoda`.nie minęła minuta a już byliśmy w swoich objęciach.'nie spieprzmy już nic więcej'-dodał.
|
|
 |
|
a swoim wnukom opowiesz pewnie o tym jak co tydzień miałeś inną.
|
|
 |
Tak masz racje. Nie mam podstaw żeby dać ci w twarz. Skoro uwarzasz że swoim odejściem nie spieprzyłeś mi życia to ok. Niech i tak będzie.
|
|
 |
|
najpierw to ogranij, przemyśl i prześpij się z tym. dopiero potem z czystym sumieniem powiedz mi, że to koniec.
|
|
 |
|
ogarniałam właśnie obiad,gdy usłyszałam jak ktoś dobija się do drzwi.muzyka głosno grała,więc nie mogłam udawać,że mnie nie ma.podeszłam do drzwi i olewatorsko powiedziałam:'nie ma mnie'. zapadła cisza,więc ucieszyłam się,że ktoś zrozumiał.'dziś 19 grudnia'-usłyszałam głos zza drzwi. stanęłam jak wryta.dobrze znałam tą datę.nie,nie był to dzień rozpoczęcia czy zakończenia jakiegoś związku.był to dzień w którym pięć lat temu powiedziałam sobie z przyjacielem 'semper fidelis',czego mieliśmy się trzymać zawsze,a co spieprzyło się niecały rok temu.otworzyłam drzwi.stał w kapturze na głowie paląc fajkę ze zdenerwowania.'wróciłeś z Holandii?'-zaczęłam.'ta,już na stałe.zjebaliśmy te pięc lat Młoda '-wykrztusił z siebie wraz z kaszlem.patrzyliśmy sobie w oczy, w których mimowolnie pojawiały się łzy. nie minęła minuta a już byliśmy w swoich objęciach.'nie spieprzmy już nic więcej'-dodał,ściskając mnie najmocniej jak potrafił, a ja poczułam się tak bezpiecznie jak kiedyś, gdy był obok./veriolla
|
|
 |
|
niejednokrotnie wmawiano mi , że jestem zerem. nie było dnia bym nie usłyszała , że inni są lepsi ode mnie. zawsze należałam do tych najgorszych. a mimo to - miałam w dupie opinię innych, usiłując brnąć do przodu. i gdyby nie silna wola i jakakolwiek ambicja - nie miałabym co marzyć o dzisiejszej szkole i przyszłych studiach. / veriolla
|
|
 |
Obudził ją sms od swojego ukochanego. Była godzina 00;00 . W treści było napisane : -" Kochanie,przepraszam to koniec,nie mogę tak dalej . " Ona zaszokowana wstała,łapiąc się za poduszkę,zaczęła płakać. Po chwili wybiegła z domu, poszła w stronę plaży. Tam gdzie był ten pierwszy pocałunek,to pierwsze "kocham Cię" .Szlochała. Była w swojej pięknej czerwonej piżamie z serduszkiem,od niego na walentynki . Stwierdziła że to już nie ma sensu . Utopiła się,nie przeżyła . O poranku dostała kolejnego sms ,właśnie od niego, w którym było napisane : - " Prima aprilis kochanie :* " / xdecodexmex
|
|
|
|