 |
'Oddech cię boli jakbyś w krtani miał nóż
Więc oddychasz powoli by nie zranić swych płuc'
|
|
 |
wiedział, jak bardzo nie lubię pieprzyka na prawym udzie, jak bardzo nie cierpię zielonej herbaty i jak bardzo boję się burzy. wiedział, że nie zasnę bez pluszaka, że mam słabość do szlug i że nie lubię długich pryszniców. wiedział również to, że oddałabym życie za najważniejszą osobę w życiu, że nie zależy mi na szkole i że nienawidzę pogrzebów. miał świadomość że wolę czytać książkę niż rozmawiać z nim, że lubię patrzeć jak śpi i jak seksownie wygląda robiąc mi śniadanie. wiedział również o tym, że nie lubię gdy wraca po nocach do domu a w szczególności, że zamartwiam się gdy wsiada na motor i po nocach wraca do siebie. wiedział, jak bardzo tego nie lubię a mimo wszystko wsiadł, pojechał i skończył jednocześnie wszystko co najwspanialsze między Nami. / maniia
|
|
 |
po dwóch latach przełamujesz się i znowu stajesz na parkiecie przed ogromnym lustrem. patrzysz w swoje odbicie i przypominają Ci się wszystkie treningi. każdy jeden ruch, nagany od trenera, basztanie za sekundowe opóźnienie aby wejść w takt. włączasz muzykę i zaczynasz się rozgrzewać. następnie zaczynasz dobierać odpowiednio ruchy tak, jak w Twojej wyobraźni wyglądają najlepiej. tańczysz. pierwszy raz od dwóch lat wracasz do swojego stylu. wiesz, że jesteś w stanie przezwyciężyć ból, zniesiesz najgorsze. nie czujesz dwóletniej przerwy. perfekcja może być jako twoje drugie imię. tańczysz, bo przecież obiecałaś, że zawalczysz o swoje marzenia. / maniia
|
|
 |
Prawda jest taka, że pękliśmy. Poddaliśmy się. Po tylu bitwach, wygranych wojnach w końcu stwierdziliśmy, że łatwiej nam będzie zapomnieć, niż nadal walczyć. Przegraliśmy to, co ludzie nazywali dorosłym życiem. To naprawdę było to? Może nie potrafiliśmy dorosnąć? A może nie chcieliśmy? Szukaliśmy w swoich ramionach schronienia przed całym złem tego świata i znajdowaliśmy je tam, ale tylko do chwil, w których emocje brały górę i rozładowywaliśmy złość na sobie nawzajem nie myśląc o tym, że możemy ranić samymi słowami. Nie wiem, w którym momencie straciliśmy umiejętność odnajdywania radości w swoich oczach, ale to właśnie wtedy stawiając wszystko ponad nas oddaliśmy światu to, co było dla nas najważniejsze.
|
|
 |
serce przyśpiesza , uśmiecham się . chciałabym wyrwać sobie żołądek i zmiażdżyć głowę . dwa tysiące trzysta siedemdziesiąt sześć bezwartościowych uderzeń serca , trzysta sześćdziesiąt minut pustej głowy , ogłuszonej muzyką . sto pięćdziesiąt uśmiechów , bez znaczenia . kości i papierosy , kości i papierosy, i kawa , mocna czarna kawa . trochę się boję i trochę się cieszę , bo znów stałam się na tyle słaba, by zacząć być silna i krok po kroku , wyrywać milimetry kwadratowe tkanki podskórnej . trzymam świat na opuszkach palców , w bezpiecznej odległości drażniąc zakończenia nerwowe , topię się i roztapiam w rzeczywistości , która nie istnieje , nic nie istnieje , przestaję istnieć . wszystkie teksty tracą na znaczeniu , bo liczą się tylko cztery słowa - YES , OH MY GOD . ! na chwilę znowu czuję umieranie a w moich żyłach przez sekundę , znów płynie nitrogliceryna . jeśli już być nikim , to nie istnieć do krwi - mieć minus dwieście siedemdziesiąt cztery stopnie celsjusza.Tęsknoto Ty Kurwo
|
|
 |
brakuje mi Twojej miny jak śpisz. takiej spokojnej, jakbyś miał wszystko . brakuje mi Ciebie w każdym moim oddechu . w każdej czynności którą robię . w każdej myśłi . każdej nocy kiedy zasypiam . każdego ranka kiedy się budzę . brakuje mi Ciebie zawsze i wszędzie . nienawidzę siebie za to tęsknienie . a wiesz dlaczego? bo tak na dobrą sprawę nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz mój . i to chyba boli najbardziej . że nigdy się nie spotkamy . znaczy spotkamy . każdej nocy spotykam Cię w snach . ale chyba na tym poprzestaniemy . przez to wszystko mnie boli . boli mnie ta bezsilność i ta niemoc
|
|
 |
nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
 |
... i nie chodziło tu o seks, bo nawet nie myślałam o tym gdzie, i jak moglibyśmy to zrobić. tu chodziło o coś więcej. o możliwość wpatrywania się w Jego przepełnione uczuciem oczy. o świadomość, że gdy się odwrócę, będzie za mną i nigdy nie pozwoli mi upaść.możliwość wywoływania na Jego pięknej twarzy uśmiechu, który był jak oddech, bo pozwalał mi żyć. tu chodziło o piękno uczuć, i dotyk - owszem - ale dusz, które były do siebie tak cudownie podobne.
|
|
 |
bo nie umiesz płakać, nawet gdy jebie się wszystko
|
|
 |
Dziś raczej nie wpadnę, bo umarłam.
|
|
 |
gdyby została mi ostatnia godzina życia ? wybrałabym tylko trzy opcje. najpierw pożegnała się z rodzicami, i dała im do zrozumienia jak bardzo ich kocham. następnie zobaczyłabym się z przyjaciółmi, wypiła z Nimi ostatnie piwo i poczuła smak wolności. na końcu, w ostatnich pięciu minutach poszłabym do Ciebie, by nacieszyć oczy Twoim widokiem. a gdy zostałyby mi trzy sekundy życia powiedziałabym Ci jak bardzo Cię kocham - potem bym znikła, nie słysząc tego jak odpowiadasz , że nie czujesz tego samego.
|
|
 |
popełnilam morderstwo. zabiłam Cie...w sobie.
|
|
|
|