 |
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie .
|
|
 |
Jego spojrzenie było figlarne, czułe, pełne pragnienia.. Te jego przejrzyste oczy, szeroko otwarte. Pełne czegoś, czego pewnie nigdy nie zrozumiem.
|
|
 |
i wybuchnę Ci śmiechem w twarz gdy jeszcze raz wspomnisz o miłości .
|
|
 |
* jesteś jedynym powodem dla którego ,
co rano wstaję z łóżka i zapierdalam do szkoły, wiesz?
|
|
 |
* chcesz być z nią? proszę bardzo. ale jak cię rzuci ,
to nie przylatuj do mnie , abym pocieszyła,
bo wtedy kopnę cię w dupę i powiem słodkie ' spierdalaj '.
|
|
 |
chcesz mi ułatwić życie ? znajdź mi kogoś kto podobnie jak On marszyczy czoło i robi wredną minę, gdy tylko coś mu się nie podoba. znajdź mi kogoś kto identycznie jak On będzie wiedział jak mnie rozśmieszyć. kogoś kto będzie nosił podobne ciuchy i pachniał identycznie jak On. kogoś kto będzie pił taką samą kawę jak On i kogoś kto zrozumie mnie tak doskonale. kogoś kto po przegadaniu połowy nocy ogarnie , że jutro trzeba wczesnie wstać, a mimo to będzie mówił dalej. kogoś kto będzie tłumaczył mi znaczenie poszczególnych słów. kogoś kto tak idealnie będzie mi poprawiał humor. kogoś kto nie zrani mnie tak jak On ..
|
|
 |
Wiesz co? Zadajesz mi bardzo głupie pytania. Nie wiesz kim dla mnie jesteś? Jesteś dla mnie niebem, gwiazdką na tym niebie. Jesteś dla mnie wschodzącym słoneczkiem. No i zachodzącym też. Jesteś dla mnie ołówkiem w piórniku.Pomidorem na kanapce. Cieplutką pościelą... i tym uczuciem, które gości w moim brzuszku kiedy o Tobie pomyśle. A wiesz? Ty to wszystkim dla mnie jesteś..
|
|
 |
na biurku leży pełno papierków po czekoladkach i skórki po mandarynkach. na stoliku nocnym kilka kubków po wczorajszym kakao. słoik nutelli, już pusty leży obok łóżka. książki od chemii i setki notatek czekają żeby w końcu je otworzyć. z plecaka wysypują się piątkowe bułki, a papierosy dogasają na balkonie. a Ja, mam cichą nadzieję, że to wszystko zrobi się za siebie samo. że ta cholerna miłość z dnia na dzień przestanie we Mnie istnieć.
|
|
 |
rozpalam ogień w kominku, po czym zasiadam wygodnie w fotelu. pies wracający z ogrodu siada obok wygrzewając swój tyłek. w ręce trzymam mandarynkę, a na stoliku obok całe pudełko pierników. komodę ozdobiłam małymi mikołajami i posypałam sztucznym śniegiem. na nogi wciągnęłam długie wełniane skarpety, a na głowę założyłam czapkę mikołaja. siedzę i oglądam Kevina na dvd. zrobiłam sobie swoje prywatne święta, takie bez Ciebie, takie dziwne.
|
|
 |
pamiętam, gdy rok temu zrobiłam wielką rewolucje w domu. kiedy z szafy wyrzuciłam wszystkie ubrania, sukienki, zwykłe bluzki. zostawiłam tylko trzy wielkie t-shirty, jedną bluzę i parę czarnych baggy. wyrzuciłam wszystkie niepotrzebne mi ubrania i dokupiłam więcej, tych przydatnych. pamiętam wzrok sąsiadek, jakbym nagle zmieniła płeć. zdziwienie mamy i pozostawienie tego bez komentarza przez tatę. a On ? On to akceptował, był ze Mną i wspierał, kiedy tylko robiłam coś po swojemu.
|
|
 |
- Z Nim to już koniec.. - Głupia. Oddałabym wszystko, żeby choć raz ktoś spojrzał na mnie, tak, jak on patrzy na Ciebie..
|
|
 |
- Kochanie.. - Tak? - Zatrzymała się i odwróciła. - Nic takiego - odpowiedział - Chciałem tylko jeszcze raz na Ciebie spojrzeć
|
|
|
|