|
ona pokłóciła mnie z moimi zasadami, wierność sie topiła w niej, tyle lat
|
|
|
patrze w łazience w lustro, i jest mi smutno, w mieszkaniu pusto, oddycham choć nie żyje
|
|
|
czułem ciepło - sam stworzyłem swoje piekło
|
|
|
mam do siebie pretensje, nie wiem czy rade dam, czemu doceniam kobiety, zawsze jak je trace?
|
|
|
chyba coś pękło we mnie, wtedy gdy trzasnełaś drzwiami, ja wybrałem chlanie z moimi kumplami
|
|
|
chciałbym być znowu gówniarzem co marzy nie typem co stoi przy barze bez gaży i prosi barmana by znowu mu nalał choć nawet nie ma na jebane browary, czaisz?
|
|
|
muszę być sam bo mam swoje chore fazy, jestem chory, zdrowo pojebany
|
|
|
nie wiem co mam Ci powiedzieć, jeśli o życie chodzi - bywało lepiej
|
|
|
wszystko zaczyna mnie wkurwiać, dalej nie widzimy tego co na codzień nas odróżnia
|
|
|
bezsilność tak chce, ale lepiej zrób coś dla nich, te myśli są złe, więc w sobie je zabij
|
|
|
samotność to taka straszna trwoga
|
|
|
zgubiłem sens i odnaleźć go nie mogłem, własny świat nagle wydał się tak obcy, tak pusty, chłodny, nieistotny
|
|
|
|