 |
rzucam kurwami już, gdy widzimy się rano, prawie tak samo, gdy się tiry wyprzedzają
|
|
 |
biorę sprawy w swoje ręce, bo na dzielni, nikt nie pytał czy wszystko okej
|
|
 |
mówią światopogląd zmień, kurwa wyjdź otwórz oczy
|
|
 |
zakładałem, że to będzie lepszy dzień od reszty dni, lepszy rok lub parę chwil, a są metry zamiast mil
|
|
 |
może wyciągnąłem wnioski, gdy spojrzałem za siebie? może ogarną mnie moment, gdy leżałem na glebie?
|
|
 |
grunt, to dobry bądź, dobro zawsze wraca, nie pij życia tak by mieć moralnego kaca
|
|
 |
jaś małgosie kochał, kochał też walić w nochal, kochał narko-wojaże, nie od dziś, nie od wczoraj
|
|
 |
pierwszy czynnik mojej zmiany to ten co ruszył me serce, skruszył lód swym żarem, który kiedyś we mnie siedział, podziękowałbym już wtedy, gdybym tylko o tym wiedział
|
|
 |
dwa uczucia, dwie połówki, dwa serca wspólny księżyc lecz inny wszechświat, jeden typ w dwóch różnych miejscach
|
|
 |
kochałem ją nawet gdy upadku blisko
|
|
 |
przestać o czymś myśleć, na zawsze, to i znika, jak zacznę myśleć o tym, czas ucieka, zegar tyka
|
|
 |
Ja, proszę Państwa, osobiscie nie wierze w żadne noworoczne postanowienia. Ja się nie umiem zmieniac „ od pierwszego”, „od stycznia”. Mnie, proszę Państwa, zmieniają wydarzenia. Zmieniają mnie ludzie w moim zyciu, sytuacje mnie zmieniają, zmienia mnie pora roku i sztuka oraz muzyka mnie zmieniają również. Zmieniac się nie lubie, bo wychodza ze mnie wtedy okropności. Okropności tak popierdolone, że, proszę Państwa, ja jestem nie do zniesienia. Jednak pare bliskich mi osób te zmiany wytrzymuje, choc wiem, ze wówczas uderzenie mnie staje się najdelikatninesza rzeczą, którą chcieliby mi zrobić. Ale do rzeczy. Jak już pisałam, ja się zmieniam, jak coś mnie zmieni. Żaden 1 stycznia, proszę Państwa, Państwa tez nie zmieni. Państwo się mogą zmienić na potrzebę zmiany, dla siebie, albo życie może Państwa zmienic. Zatem, proszę Państwa, życzmy sobie jedynie by w przyszłym roku zmiany te wypychała z nas mniej popierdolonych okropności i co by nasi najbliżsi dalej mieli siłe je znosić.|k.f.y
|
|
|
|