 |
Trzymałem ją za rękę, byłem przy niej bo wiedziałem, że tego potrzebuje. Na jej twarzy nie widniał uśmiech. Jej oczy były zapłakane. Bezbronna i niewinna stała obok mnie. Jej włosy delikatnie opadały na czarną tkaninę. Widziałem ją w innym odzwierciedleniu niż zazwyczaj. Była cała przepełniona smutkiem, radość jaką nosiła w sobie nagle z niej wyparowała. Serce krajało mi się na ten widok, ale nic nie mogłem zrobić. Przecież nie mogłem wskrzesić zmarłego. Co chwila mocniej łapała mnie za rękę. Pragnąłem zabrać ją z tamtą i móc przytulić. Widziałem jak stara się ukryć ból, który przepełnia jej ciało. Bałem się o nią. Chciałem by poczuła się bezpieczna, bo przecież w jej oczach było widać strach. Widziałem jak cierpi. Właśnie wtedy uświadomiłem sobie, że po moim odejściu będzie jeszcze gorzej. Dziś wiem dlaczego na każde pożegnanie powtarza mi, że mam na siebie uważać. Boi się, że straci zbyt wiele. W ciszy prosiłem Boga by miał ją pod swoją opieką.. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Nie wiem juz o czym jest moje życie,czy w ogóle po cos jest. Pogubiłam się między tymi wszystkimi rozdzialami,zgubilam dusze w labiryncie zdarzeń. I nie odróżniam już dobra od dla,nie znam granic,kpię z moralności. Chce uwolnić od Ciebie swoje zmysły,wyzbyć sie uczucia,ze coby sie nie dzialo jestes mój,jestem za Ciebie odpowiedzialna i na świecie nie ma dla mnie ważniejszego odgłosu niż bicie Twojego serca. Nie chce byc juz więźniem własnego serca./ nerv
|
|
 |
|
Kiedy ktoś umiera, to jest jak dziura w dziąśle po zębie, który wypadł. Można bez problemu żuć, jeść normalnie, ma się w końcu jeszcze dużo zębów, ale mimo to język wciąż powraca w to puste miejsce, gdzie nerwy wciąż jeszcze są trochę wrażliwe. | Jodi Picoult
|
|
 |
Teraz nie ma Cię, ale nikt nie zapomni, bo jesteś w każdym sercu. // Fabisz.
|
|
 |
Jestem więźniem Jego serca, jestem tak niewyobrażalnie mała w obliczu tej miłości, bezbronna jak nigdy, odważna jak zawsze. Kocham tak mocno,że żadna ludzka siła nie jest w stanie tego zmienić, nie przyjmuję argumentów, nie idę na kompromisty, mam miłość, którą odkąd pamiętam stawiam na piedestale. Nie ma nic ważniejszego, nic ponad to,że gdzieś istnieją te szare oczy, ten uśmiech, pełne wargi i serce, które biję tylko dla mnie. Jest moim życiem, całym światem. Jest moim mężczyzną kumplem,kochankiem,przyjaciółką,bratem. To chore,ale prócz niego nie potrzebuję nic, na nim kończy się mój świat, w nim się streszcza i cholera nie mogę wypuścić tego z moich rozedrganych dłoni, coby się nie działo, muszę kurczowo zatrzymywać ten skarb. / nerv
|
|
 |
- Płaczesz?- zapytał zapalając światło w samochodzie. - Ja? Nie, nie mam powodów do płaczu- powiedziałam pospiesznie ocierając słoną kroplę wypływającą z lewego oka. - Co się stało, Kochanie? Spójrz na mnie- zatrzymał się na poboczu i skierował moją w twarz w swoją stronę łapiąc delikatnie za brodę. - Wiesz... Ja po prostu zaczynam tęsknić, zaraz się pożegnamy, pocałujesz mnie, wysiądę, a ja wchodząc do domu zacznę odliczać czas do kolejnego spotkania. Bo wiesz, jesteś dla mnie znacznie ważniejszy niż myślisz. / aniusssia
|
|
 |
|
Stałam się jego uzależnieniem. Oczkiem w głowie, jedynym dobrym wyborem i tlenem, którym oddycha. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|