 |
nie lubił kiedy paliłam, nie znosił tego jak świadomie się niszczę, wykańczam. teraz wspomnienie jego słów jest dla mnie tylko motywacją do mocniejszego zaciągnięcia się.
|
|
 |
może potrzebuję trochę więcej czasu, jednak w końcu - zapomnę. zobaczysz.
|
|
 |
a ten rok będzie inny, musi być. w końcu spełnię swoje marzenia, sprostam ambicjom, uwierzę w to - że można. docenię wartość przyjaźni, która jest właściwie najistotniejszą wartością w tym nędznym życiu każdego człowieka. w tym, właśnie rozpoczętym dwutysięcznym jedenastym roku to ja będę ranić frajerów, nie oni mnie.
|
|
 |
i żadna czekolada, butelka wina czy dobre towarzystwo tutaj nie pomoże. tęsknota za Tobą doszła już do zbyt wysokiego poziomu. takiego w którym są dwa wyjścia: albo wrócisz, albo ja zniknę - nieodwracalnie.
|
|
 |
popatrz na przykład na nią. chuda jest, ale bary ma jak facet, twarz też nie za ładną. a charakter? jest arogancka i chamska. ciągle rzuca jakimiś ciętymi ripostami. egoistka. a faceci na Nią lecą, wytłumacz mi czemu. co w niej takiego widzą? / kumpel.
|
|
 |
i napluć wszystkim ' kochanym ' osobom , uśmiechnąć się i powiedzieć : to za tą wspaniałą przyjaźń . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
i nie pierdol po tym wszystkim jak Cię zranił, jak boli i jak samotna jesteś. też Go nie słuchałaś, nie chciałaś wyjaśnień. byłaś równie nieczuła i arogancka, jak On.
|
|
 |
brakuje mi osoby, której mogłabym teraz napisać wiadomość o krótkim komunikacie - 'boli mnie gardło'. osoby, która po piętnastu minutach stanęłaby w moim progu z jakimiś prochami i syropami, zwarta i gotowa do działania. osoby, która czuwałaby przy moim boku przez całą noc z obawy, że mogłabym się zakrztusić śmiertelnie kaszlem.
|
|
 |
w Jego chytrym i mściwym umyśle powstał album do którego dokładał co jakiś czas kolejne złamane serce.
|
|
 |
coraz częściej nawiedza mnie przeczucie, że nadzieja którą żywię na Twój powrót jest zgubna.
|
|
 |
wypadałoby wrócić do rzeczywistości, odłożyć piwo, zgasić papierosa, zrobić notatki z biologii i zapomnieć o Tobie.
|
|
 |
lubiłam kiedy bawiłeś się moim kosztem. uwielbiałam te wierutne kłamstwa płynące z Twoich bladych ust.
|
|
|
|