 |
Chciałam, żeby chociaż raz zebrało Ci się na te pieprzone sentymenty.
|
|
 |
słodkich snów, Ty egoistyczny skurwysynie.zozolandia
|
|
 |
tęsknie za nami.zozolandia
|
|
 |
czasami kogoś polubimy, czasami tylko za to, że jest .
|
|
 |
mimo iż na pozór jestem zawziętą i zimną suką - tak naprawdę nie lubię kłótni, nienawiści i zawiści. mogła bym żyć bezproblemowo , czasem nawet dbając nie tylko o swój tyłek - ale świat zmusza mnie do bycia taką a nie inną, bo w przeciwnym razie dała bym się zdeptać dzisiejszemu społeczeństwu. / veriolla
|
|
 |
nawet mama nie poznaje mojego zachowania, gdy na pytanie 'jak tam?' , bez namysłu odpowiedziałam Jej 'odpuściłam'. wiem , nie taka kiedyś była Twoja córka - kiedyś nie dała bym za wygraną, ale dziś jestem już inną osobą. i nie jestem słabsza, wręcz przeciwnie - o wiele silniejsza, bo zaprzestać walki o coś tak ważnego , to spory wyczyn. / veriolla
|
|
 |
Lubię mieć cię tu, a potem przytulić cię czule♥
|
|
 |
nie ważne gdzie spędzisz weekend. cholernie istotne z kim.zozolandia
|
|
 |
wyszłam na boso na balkon z szczoteczką do zębów w ustach. mimowolnie spojrzałam w kierunku ulicy, gdzie dostrzegłam go idącego kilkaset metrów od mojego domu. jak co dzień trzymał w ręku papierową torebkę na której widniało logo mojej ulubionej piekarni. w środku zapewne tradycyjnie spoczywały świeże rogaliki. mimo zwyczajności i prostocie tych letnich poranków - uwielbiałam je. uwielbiałam niecierpliwe wyczekiwanie, aż w końcu przekroczy próg, będę mogła rzucić mu się na szyję, obdarzając krótkim, przelotnym pocałunkiem. uwielbiałam, kiedy brał mnie wtedy na ręce i zanosił z powrotem do sypialni, następnie karmiąc ulubionym pieczywem, tym samym wyciszając burczenie żołądka.
|
|
 |
reakcja na smutną emotikonkę w jej opisie? cichy, przygaszony śmiech. dobrze zdaję sobie sprawę z tego, jaką dziecinadą jest radość z czyjegoś smutku, jednak inaczej postąpić nie potrafiłam. mogła mieć teraz przy sobie niesamowite szczęście, nie porównywalne do niczego innego. mimo wszystko wyrzekła się tego, łamiąc serce cholernie bliskiej mi osobie. i patrzyłam na jego łzy, wypływające na blade policzki, wypowiadając tylko jedno, krótkie życzenie - niech ta szmata smaży się w piekle.
|
|
 |
pokładałam w Tobie większe nadzieje. na prawdę odnosiłam wrażenie, że po porządnym technikum i studiach, które załatwili Ci rodzice - znajdziesz w życiu lepsze zajęcie, niż rozpinanie męskich rozporków. jednak no, przeznaczenie to przeznaczenie. suka, suką pozostanie.
|
|
 |
zawsze zastanawiałam się jak od tak mógł wytrzymać moje przeszklone łzami spojrzenie. nigdy nie przytulał mnie w takich chwilach, a jedynie oznajmiał, że według niego beczę za często. nie potrafiłam zrozumieć jego zachowania pomimo wszelkich starań. kiedy byłam na skraju załamania nie pocieszał mnie usilnie przez kilka godzin, a wysyłał mi tylko krótką wiadomość o treści w stylu: 'ogarniaj, kochanie'. dopiero, gdy odszedł zrozumiałam czemu to robił. chciał, aby posiadała tą pieprzoną świadomość. dumę, że doszłam do wszystkiego samodzielnie, bez jego pomocy i nachalnego wsparcia.
|
|
|
|