 |
Już nie jest tak dawniej i to mnie martwi
|
|
 |
Mężczyźni nie reagują na słowa. Reagują na brak kontaktu
|
|
 |
i gotowa byłam nawet zabić, gdy ktoś próbował zabrać mi Twoją bluzę, tym samym mieszając swój zapach z tym który powinien na niej być jako jedyny.
|
|
 |
rzuciłam się na łóżko z lekko uniesionymi kącikami ust. przeczesałam dłonią włosy, wybuchając mimowolnie niekontrolowanym śmiechem. westchnęłam cicho pod nosem, siadając. związałam gumką włosy w wysoki kucyk, śpiewając jakieś durne pioseneczki. poczułam jak w kieszeni wibruje mi komórka, więc energicznym ruchem wyjęłam ją. wiadomość od niego. pośpiesznie odczytałam: 'dziękuję :*'. położyłam się delikatnie na poduszkę, ściskając ją następnie z całych sił. - zakochałam się. - podsumowałam z wolna, nie mogąc w to do końca uwierzyć.
|
|
 |
dzień w dzień patrzyłam na Niego tym stęsknionym spojrzeniem, kiedy przytulał tamtą. całował, szeptał do ucha czułe słówka. ranił moje serce, ale za wszelką cenę próbowałam się nie poddać. serce pękało mi z chwili na chwilę znacznie bardziej. jednak w końcu nadszedł moment udowadniający mi, że a nuż znaczę więcej, niż myślałam. kiedy nie radził sobie z nałogami, policja siedziała mu na karku, a w domu miał niezłe piekło - nie poszedł do Niej. zapukał do moich drzwi.
|
|
 |
z jednej strony mówisz, że najlepsza jest szczerość i walenie prosto z mostu, z drugiej nie wyobrażam sobie pozytywnej reakcji z Twojej strony kiedy stanęłabym przed Tobą z tekstem 'cześć, kocham Cię'.
|
|
 |
za bardzo bałam się tego, iż prawdopodobnie kocham. zapewniałam, że tylko lubię, może trochę bardzo. nie dopuszczałam zarówno do Niego, jak i do siebie, oznak silniejszych uczuć. utrzymywałam przekonanie, że nie może do niczego dojść - do żadnego przytulenia, pocałunku, czy innej oznaki czułości. do niczego, co może sprowadzić na dno.
|
|
 |
To nie jest tak,że mi nie zależy, po prostu wolę trzymać się od Ciebie na dystans niż potem przez kolejne pół roku płakać w poduszkę.niecałkiemludzka
|
|
 |
wyrwałam się ze snu z niemym krzykiem na ustach. łzy ciurkiem wypływały na policzek. otarłam je rękawem od pidżamy, kładąc się lekko na poduszkę, tuż obok Niego. położyłam delikatnie dłoń na Jego ramieniu. - głupia jesteś, przecież wrócił. - szeptałam do siebie pod nosem. tak trudno było mi przyzwyczaić się do tego, że Jego obecność znów jest tak totalnie namacalna. serce wciąż krwawiło. niektórych ran nie da się uleczyć. to po prostu nierealne.
|
|
 |
uśmiech, oraz łzy. szczęście i stan, kiedy znajduję się na totalnym dnie. klimat urodzinowy, weselny, czy pogrzebowy. bez względu na sytuacje - to jest lekarstwem na wszystko. rap. te brzmienia wybijające rytm mojego serca.
|
|
 |
rzuć wspomnieniami o ścianę i patrz jak się rozsypują.!
|
|
 |
Czasami lepiej nic nie mówić, czasmi lepiej milczeć, ale nie kurwa kiedy ktoś wyznaje ci miłość, wtedy to byś mógł sie akurat odezwać./ czekoladowy_potwor
|
|
|
|