głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika piona_ziomek_

łapałam łapczywie oddech próbując uspokoić emocje. patrzył na mnie tym przeszklonym od łez spojrzeniem  błagając o przebaczenie. kręciłam rytmicznie głową w geście zaprzeczenia. nie odpuszczał. złapał mnie za rękę  próbując chwilę później przytulić. odsunęłam się szybko.   przestań.   syknęłam  mierząc go wściekłym spojrzeniem.   spieprzyłem to wszystko do cna  wiem. proszę jedynie o nadzieję  a obiecuję  że odbuduję to co było między nami.   szepnął z trudem  zbliżając się do mnie. wybuchnęłam płaczem  co uniemożliwiło mi mówienie. korzystając z chwili  kiedy złożyłam moją broń  wziął mnie w ramiona  zamykając w stalowym uścisku. oparłam głowę na jego piersi  uderzając go pięścią w ramię kilka razy.   nie chcę Cię kochać. nie chcę. nie chcę...   monologowałam. zatopił dłoń w moich włosach  i odsunął moją twarz od swojego ciała  wymuszając spojrzenie na niego.   nie potrafię bez Ciebie żyć.   wyznał  całując mnie następnie w czoło.   nie potrafię.   powtórzył znacznie ciszej.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

łapałam łapczywie oddech próbując uspokoić emocje. patrzył na mnie tym przeszklonym od łez spojrzeniem, błagając o przebaczenie. kręciłam rytmicznie głową w geście zaprzeczenia. nie odpuszczał. złapał mnie za rękę, próbując chwilę później przytulić. odsunęłam się szybko. - przestań. - syknęłam, mierząc go wściekłym spojrzeniem. - spieprzyłem to wszystko do cna, wiem. proszę jedynie o nadzieję, a obiecuję, że odbuduję to co było między nami. - szepnął z trudem, zbliżając się do mnie. wybuchnęłam płaczem, co uniemożliwiło mi mówienie. korzystając z chwili, kiedy złożyłam moją broń, wziął mnie w ramiona, zamykając w stalowym uścisku. oparłam głowę na jego piersi, uderzając go pięścią w ramię kilka razy. - nie chcę Cię kochać. nie chcę. nie chcę... - monologowałam. zatopił dłoń w moich włosach, i odsunął moją twarz od swojego ciała, wymuszając spojrzenie na niego. - nie potrafię bez Ciebie żyć. - wyznał, całując mnie następnie w czoło. - nie potrafię. - powtórzył znacznie ciszej.

Czas zapomnieć  że był. Zniszczyć w sobie wspomnienia  które wciąż jeszcze ranią. Wyrzucić z serca wszystkie słowa  wszystkie gesty i najpiękniejsze spojrzenia. Pozbyć się widocznych śladów jego obecności. Czas żyć życiem. Nie nim.

przybij.pione.1 dodano: 19 luty 2011

Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. Wyrzucić z serca wszystkie słowa, wszystkie gesty i najpiękniejsze spojrzenia. Pozbyć się widocznych śladów jego obecności. Czas żyć życiem. Nie nim.

mój przyśpieszony puls i zdezorientowanie tym razem nie są z Twojego powodu. zdziwiony?

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

mój przyśpieszony puls i zdezorientowanie tym razem nie są z Twojego powodu. zdziwiony?

nie musisz mnie rozumieć. nie musisz nadawać na tych samych falach. nie musisz lubić tych samych sosów do pizzy  co ja. nie musisz uśmiechać się w sposób  jaki sobie wymarzyłam. ale akceptuj mnie. akceptuj i kochaj  mimo wszystko.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

nie musisz mnie rozumieć. nie musisz nadawać na tych samych falach. nie musisz lubić tych samych sosów do pizzy, co ja. nie musisz uśmiechać się w sposób, jaki sobie wymarzyłam. ale akceptuj mnie. akceptuj i kochaj, mimo wszystko.

  to oni są razem?! jak do tego doszło?   no... zdjęła stanik. majtki również. wskoczyła mu do łóżka. i są razem.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

- to oni są razem?! jak do tego doszło? - no... zdjęła stanik. majtki również. wskoczyła mu do łóżka. i są razem.

w sumie to bez różnicy czy odszedłeś  czy nie. w obu przypadkach nie darzyłeś mnie uczuciem  jakiego oczekiwałam.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

w sumie to bez różnicy czy odszedłeś, czy nie. w obu przypadkach nie darzyłeś mnie uczuciem, jakiego oczekiwałam.

mocno ściskałam w dłoniach poduszkę łkając znacznie ciszej  niż kilka minut temu. podniosłam wzrok i zobaczyłam wciąż niedomknięte drzwi. wyszedł. w odpowiedzi na mój pełen pretensji krzyk spakował wszystkie swoje rzeczy. zarzucił dwie granatowe torby na ramiona i przekroczył próg  nadal patrząc na mnie wzrokiem pełnym miłości. opuścił mnie   wcale nie dlatego  bo nie kochał. za bardzo Go raniłam. nie wróci. już nie usnę w Jego ramionach. już przenigdy.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

mocno ściskałam w dłoniach poduszkę łkając znacznie ciszej, niż kilka minut temu. podniosłam wzrok i zobaczyłam wciąż niedomknięte drzwi. wyszedł. w odpowiedzi na mój pełen pretensji krzyk spakował wszystkie swoje rzeczy. zarzucił dwie granatowe torby na ramiona i przekroczył próg, nadal patrząc na mnie wzrokiem pełnym miłości. opuścił mnie - wcale nie dlatego, bo nie kochał. za bardzo Go raniłam. nie wróci. już nie usnę w Jego ramionach. już przenigdy.

niczym zawodowy morderca zadźgał moje serce  napawając się każdym ciosem z osobna. kochał moje cierpienie.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

niczym zawodowy morderca zadźgał moje serce, napawając się każdym ciosem z osobna. kochał moje cierpienie.

odpuściłam  bo dobrze wiem jak On cholernie Cię kocha. ale jeśli choć raz zobaczę łzy w Jego oczach  usłyszę jak Jego głos się łamie  lub zobaczę jak drżą Mu ręce   z Twojego powodu oczywiście  nie będę wciąż skrywać się w cieniu. już teraz mogę przyrzec Ci  że jeśli choć delikatnie draśniesz Jego serce w negatywnym aspekcie  poczujesz wagę mojej pięści na swojej twarzy  a gwarantuję  że wtedy przestanie być już taka piękna.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

odpuściłam, bo dobrze wiem jak On cholernie Cię kocha. ale jeśli choć raz zobaczę łzy w Jego oczach, usłyszę jak Jego głos się łamie, lub zobaczę jak drżą Mu ręce - z Twojego powodu oczywiście, nie będę wciąż skrywać się w cieniu. już teraz mogę przyrzec Ci, że jeśli choć delikatnie draśniesz Jego serce w negatywnym aspekcie, poczujesz wagę mojej pięści na swojej twarzy, a gwarantuję, że wtedy przestanie być już taka piękna.

już nawet nie pilnuję tak zawzięcie komórki przez całą noc  na wypadek gdyby zadzwonił. uczucia wybledły  serce zaczęło się minimalnie goić.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

już nawet nie pilnuję tak zawzięcie komórki przez całą noc, na wypadek gdyby zadzwonił. uczucia wybledły, serce zaczęło się minimalnie goić.

ciekawe jak zachowywałbyś się będąc w mojej skórze. ciekawe jak postępowałbyś ze złamanym sercem. ciekawe czy żyłbyś tak jak do tej pory.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

ciekawe jak zachowywałbyś się będąc w mojej skórze. ciekawe jak postępowałbyś ze złamanym sercem. ciekawe czy żyłbyś tak jak do tej pory.

ściągnęłam do góry włosy opaską  przemyłam twarz po czym nałożyłam na nią moją ulubioną  czekoladową maseczkę. wtem usłyszałam dzwonek do drzwi. zbiegłam po schodach do wejścia  mając jedynie  że szybko spławię tą osobę.   kto tam?   zapytałam  czekając chwilę na odpowiedź.   ja.   dobiegł mnie odgłos Jego cudownego barytonu.   chyba Cię pojebało. miało Cię tu nie być  do cholery!   krzyknęłam zza drzwi  przekręcając klucz w zamku. wszedł do środka.   nie patrz!   oznajmiłam na wstępnym  odwracając się w stronę ściany. złapał mnie w talii i odwrócił ku sobie.   seksownie. co za gówno masz znów na twarzy?   zagadnął wścibskim tonem. prychnęłam cicho.   paskuda.   szepnęłam  składając czułego całusa na Jego policzku  za wszelką cenę starając się Go pobrudzić tym 'gównem' choć troszeczkę.

definicjamiloscii dodano: 19 luty 2011

ściągnęłam do góry włosy opaską, przemyłam twarz po czym nałożyłam na nią moją ulubioną, czekoladową maseczkę. wtem usłyszałam dzwonek do drzwi. zbiegłam po schodach do wejścia, mając jedynie, że szybko spławię tą osobę. - kto tam? - zapytałam, czekając chwilę na odpowiedź. - ja. - dobiegł mnie odgłos Jego cudownego barytonu. - chyba Cię pojebało. miało Cię tu nie być, do cholery! - krzyknęłam zza drzwi, przekręcając klucz w zamku. wszedł do środka. - nie patrz! - oznajmiłam na wstępnym, odwracając się w stronę ściany. złapał mnie w talii i odwrócił ku sobie. - seksownie. co za gówno masz znów na twarzy? - zagadnął wścibskim tonem. prychnęłam cicho. - paskuda. - szepnęłam, składając czułego całusa na Jego policzku, za wszelką cenę starając się Go pobrudzić tym 'gównem' choć troszeczkę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć