 |
dziękuję, że nie zaprzątasz już mojej głowy o każdym poranku.
|
|
 |
rozumiem, że nie chciałaś, aby Twój maluch wstydził się za starą mamą, jednak uważam, że o wiele lepiej byłoby Mu przy siwiejącej kobiecie, grubo po czterdziestce, niż przy mamusi-plastik, która w głowie ma jedynie seks, imprezy i używki.
|
|
 |
usłyszałam otwieranie drzwi, więc szybko zbiegłam na poziom niżej. rodzice pojawili się w progu, uśmiechnięci i zapewne zadowoleni z zakupów. - zaraz zrobię kolację, ale najpierw pokazujcie co udało się Wam zdobyć. - rzuciłam chcąc już dorwać się do reklamówek, gdzie znajdowały się nowe książki. tata po kolei wyjmował każdą rzecz, wykładając ją na stół. mimowolnie rzucił mi się w oczy mały flakonik perfum, jakich On zawsze używał. szybko złapałam go w dłonie, zaciskając mocno pięści. - co to ma być?! prowokacja?! robicie sobie jakieś chore żarty, kurwa?! - wykrzyczałam nie zważając na nieużywanie przekleństw. popatrzyli na mnie jak na wariatkę, tymczasem ja rzuciłam szklaną buteleczką o ścianę. po pomieszczeniu rozniósł się znajomy zapach. - ja wciąż za Nim tęsknię, zrozumcie. - wyznałam, łapiąc za kurtkę, żeby chwilę później znaleźć się na mroźnym powietrzu.
|
|
 |
nawet najgorszemu wrogowi nie życzę takiej grzywki jak moja. jej ułożenie rano równa się z cudem, a teraz głupia wymyśliła sobie, że trochę się naelektryzuje i niczym skończona suka przystawia się do monitora.
|
|
 |
jestem typem dziewczyny, która dusi wszystko w sobie, ale nie prosi o pomoc, bo liczy na to, że oczy powiedzą wszystko.CHOKORETTO
|
|
 |
no jak Boga kocham, nie będę patrzyła już na zegarek. ciągle tylko - 18.18, 15.15, 12.12. cholera, odpuśćcie. ja chcę o Nim zapomnieć.love.love.love
|
|
 |
rozumiem, że można nie ogarniać matmy, nie umieć zrobić naleśników i nie potrafić kochać. ale On - nawet odpowiednio odejść nie zdołał.
|
|
 |
nie cieszą mnie Twoje porażki, mimo że powinny.zozolandia
|
|
 |
sęk w tym, aby zawsze odchodzić z podniesioną głową.
|
|
 |
idealnie zdaję sobie sprawę z tego, że marzy Ci się ta blondi z długimi nogami, i w przykrótkiej bluzeczce. ale teraz masz mnie, a to do czegoś zobowiązuje, więc wiedz, iż nie będę akceptować Twojego oglądania się za Jej tyłkiem. jeśli masz na Nią ochotę nie do powstrzymania - dobrze. jednak zapewniam Cię, że to równoznaczne z naszym rozstaniem, a powrotów nie uznaję.
|
|
 |
chciałam Ci wiele dać. nie chciałeś przyjąć niczego. mnie samej, miłości, szczęścia, uśmiechu. kompletnie niczego.
|
|
 |
gdybyś miała przy sobie takiego człowieka, jak ja, również planowałabyś samobójstwo. ze szczęścia. nadmiar endorfin we krwi również wykańcza.
|
|
|
|