|
Celem nie jest bycie lepszym od kogoś innego, lecz bycie lepszym od tego, kim samemu było się wcześniej.
|
|
|
Kiedy się urodziłaś padało. Ale to nie był deszcz, to niebo płakało bo straciło swą najpiękniejszą gwiazdę
|
|
|
Przyjaciel to człowiek, do którego dzwonię po wielu miesiącach milczenia, a nie pyta: dlaczego się nie odzywałaś, tylko mówi: cieszę się, że właśnie dziś słyszę Twój głos.
|
|
|
Rzeczywistość da się nagiąć silną wolą.
|
|
|
uwielbiam Cię, Twój głos, Twoje oczy i uśmiech. To jak sprawiasz, że nawet gdy jestem na Ciebie zła momentalnie się uśmiecham. Uwielbiam Cię, bo mimo moich humorków, kłótni i ataków złości jesteś nadal i chcesz być. Bo nadal chcesz mnie poznawać. Bo rozumiesz to jak nie chcę nigdzie wychodzić i nie chcę z nikim rozmawiać, a bynajmniej starasz się zrozumieć. Uwielbiam Cię, bo jesteś kimś wyjątkowym, wspaniałym i niesamowitym, bo nigdy nawet nie marzyłam, aby ktoś mnie tak pokochał.
|
|
|
Nie ważne co myślisz i czy mi wierzysz - jestem dla Ciebie, dla siebie bym już nie żył.
|
|
|
Oby nigdy nie zabrakło Ci czasu, by okazać uczucia.
|
|
|
Ty, obok mnie na kanapie, trzymając się za ręce i oglądając po raz setny, ten sam film na DVD. W ciepłych kapciach i ogromnych kubkach z Twoją ulubioną herbatą. Przykryci kocem. Tak właśnie widzę moje niebo. Popatrz na mnie i powiedz ,że wszystko czego szukałeś w innych dziewczynach znalazłeś to we mnie.
|
|
|
Twoim najgorszym wrogiem jest twój własny umysł. On cię wiąże, on cię krępuje.
|
|
|
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
|
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
|
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
|
|