 |
jest sens nakładania na siebie masy pudru, podkreślania oczu ostrym makijażem i ubierania się wyzywająco? a czy przypadkiem nie przyciągamy tym tych bezczelnych frajerów? przemyśl, zanim staniesz się panienką do Jego usług. fajnego faceta zdobędziesz charakterem, nie stanikiem z push-up'em.
|
|
 |
a widziałeś mnie któregoś deszczowego wieczoru kilka miesięcy temu? nie widziałeś. proszę, nie pierdol mi, że idealnie po Naszym rozstaniu się pozbierałam. nie ściemniaj, że w mgnieniu oka ułożyłam sobie życie na nowo. przez pół roku płakałam jak idiotka w poduszkę, chodziłam w za dużej bluzie z kapturem na głowie, ukrywałam czarne smugi po tuszu, który pomimo wodoodporności w końcu przestał znosić niekorzystny nadmiar łez. nie zdajesz sobie sprawy jak tęskniłam! tęskniłam za największym dupkiem, jaki istnieje. więc proszę Cię grzecznie, do cholery, nie dodawaj mi epitetu 'dziwki', bo jestem szczęśliwa z kimś innym.
|
|
 |
Mamo, musisz zrozumieć, że ja już taka jestem. Twoje argumenty na nic się nie zdadzą, bo ja się nie zmienię. Wiedz, że doceniam to, że masz do mnie zaufanie i dziękuję za to. Kocham swoje życie takie, jakie jest. Imprezy i wracanie do domu nad ranem. Spotkania ze znajomymi, wyjazdy na spontana w najdalsze miejsca Polski. Nie martw się o mnie. Mam chłopaka i mimo, że jego życiem jest hip-hop i breakdance, kocha mnie i nie pozwoli, by stała mi się krzywda. Jego elita jest dla mnie jak rodzina. Wiem, że trudno to ogarnąć, ale tak to wygląda. Nie będę marnować życia, siedząc w domu, bez żadnych większych akcji. Wolę pisać po murach, brać udział w nielegalnych pojedynkach ulicznych i uciekać przed policją. Mamo, musisz mi wybaczyć.
|
|
 |
każdego dnia odwiedzam Twój profil na NK. i coraz bardziej boję się, że któregoś dnia w komentarzach ujrzę serce lub wyznanie miłosne od jakiejś różowej barbie, lub zaniedbanej chłopczycy. nieważne w sumie od kogo... ważne, że skierowane do Ciebie. pęknie mi wtedy serce...
|
|
 |
od temtego czasu się dużo zmieniło , pamiętasz? zawsze kręciłam loki . teraz prostowane wyglądają lepiej , więc prostuję. kiedyś nie lubiłam chupa chupsów , dziś się nimi obżeram . kiedyś nie lubiłam wieczorem wychodzić na dwór , dziś wychodzę specjalnie po to by zobaczyć zachód słońca . kiedyś do herbaty słodziłam 1 łyżeczkę cukru , dziś słodzę dwie. kiedyś Cię kochałam . teraz już nie . // net
|
|
 |
Taka była prawda o moich uczuciach. Nie wiedziałam, czy w ogóle mam jakiś wybór. Znałam prawdę jeśli to rzeczywiście była prawda ale nic więcej nie mogłam zrobić. Wystarczyło, że pomyślałam o nim : o jego głosie, jego hipnotyzującym spojrzeniu, magnetycznej sile jego osobowości Niczego tak bardzo nie chciałam, jak tego, by z nim być. Nawet jeśli Nie, nie chciałam teraz o tym myśleć. Nie tu, w samotności ...
|
|
 |
Twoja koleżanka zaprosiła nas na swoje urodziny,miało być fajnie i było,dopóki na horyzoncie nie pojawił się ON,z wyżelowanymi włosami i w luzackim stroju. podszedł do mnie,i spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami,a ja szybko wzięłam do reki stojąca na stole butelkę wódki i wybiegłam na ulicę,bo póki go nie widywałam wszystko było dobrze,a teraz od nowa muszę budować swój świat,który ON za każdym razem doszczętnie niszczył` // anylkaa
|
|
 |
Może i bym płakała, gdyby to nie wiązało się z rozmazanym makijażem. / anylkaa
|
|
 |
Udawało jej się przewyciężać swoje małe słabości, ale poniosła klęskę w sprawach ważnych. Roztaczała wokół aurę kobiety niezależnej, choć rozpaczliwie potrzebowała kogoś obok siebie. Była w różnych miejscach, gdzie zwracała na siebie uwagę, ale noce z reguły spędzała samotnie [...], patrząc na rozregulowany telewizor. W oczach przyjaciół uchodziła za wzór godny naśladowania, traciła większość swojej energii, usiłując być zawsze na miarę takiego obrazu siebie, jaki sama stworzyła / anylkaa
|
|
 |
ja nie wybaczam niczego. nawet jeśli w piątej klasie zwędziłeś mi pomarańczową kredkę, to jesteś już zawsze na mojej czarnej liście, draniu. / anylkaa
|
|
 |
od zawsze był mi potrzebny do normalnego funkcjonowania, tylko nie chciałam przyjąć tego do wiadomości.
|
|
 |
Patrzył na mnie swoimi lśniącymi źrenicami . Zamknęłam oczy i poczułam jak telefon wibruję mi w kieszeni. Odebrałam. To był Michał(mój stary przyjaciel). Powiedziałam stanowczym tonem,specjalnie , żeby usłyszał 'kochanie, oczywiście , że jedziemy jutro do kina. Michał, to do jutra. kocham Cie.' Uśmiechnęłam się szeroko ,pokazując swoje białe ,proste zęby ,schowałam telefon i pomaszerowałam dalej. Kątem oka widziałam , jak spuścił wzrok ..// forgetme
|
|
|
|