 |
"Kiedy człowiek powiada, że nie chce o czymś mówić, zwykle to znaczy, że nie może myśleć o niczym innym."
|
|
 |
"Niegdyś uważałam, że 'cokolwiek' jest lepsze niż 'nic'. Dzisiaj uważam, że czasami 'nic' jest lepsze
niż 'cokolwiek'."
|
|
 |
Na końcu jest pięknie.
Jeśli nie jest, to znaczy, że to jeszcze nie koniec.
|
|
 |
"Człowiek jest do wszystkiego w stanie przywyknąć. Wytrzymuje ból, zrywa kontakt, zaczyna, zapomina,
zdarza mu się zaprzepaścić największe namiętności. Ale czasami wystarczy byle głupstwo by się przekonać,
że te drzwi tak naprawdę nigdy nie zostały zamknięte na klucz."
|
|
 |
"Nie sądzę, byśmy mieli możliwość wyboru osoby, którą kochamy. Po prostu ją kochamy".
|
|
 |
chciałaś pocałować czule, ale przyłożyłaś mi usta do czoła jak lufę i wyplułaś kule, zostałem duchem i zostałem tu sam, jak jest się duchem nie da się przytulić nawet do ścian
|
|
 |
znacząc drogę w imię wódki miłością do...wódki
|
|
 |
Sama. Jestem sama w mieszkaniu. Czuję delikatny powiew wiatru na skórze, szyby drżą od natężenia dźwięku. Szarawy dym zakreśla w powietrzu niesamowite kształty, otacza mnie zapach kadzidła. Czuję gęsią skórkę, uwalniam się. Mogę być sobą, właśnie teraz. Właśnie teraz, kiedy tu jestem.
|
|
 |
Jest spokojnie, siedzę na nieco wilgotnym trawniku, jednak przed rosą chroni mnie skórzana kurtka. Chłód bijący od ziemi jest poniekąd kojący - promienie słońca padają wprost na moją twarz i włosy, które w tym momencie wydają się wręcz czerwone. Mrużę oczy, próbując w jakiś sposób dostosować się do jaskrawości światła, niestety z marnym skutkiem. Myślę o tym co zwykle, standardowo mam wrażenie, że wszystko wokół mnie ucichło. Chciałabym tak siedzieć bez końca, z dala od zgiełku, ale jest dość poważny problem : nie mogę...
|
|
 |
"Ale pan jest za młody, żeby nie wierzyć w siebie. Niech pan nie przeoczy swojej młodości. Później będzie panu coraz trudniej w cokolwiek uwierzyć. Aż znajdzie się pan w pustce, samotny, że nie będzie pan miał nawet kogo spytać o drogę, aby nie pobłądzić, nie zgubić się doszczętnie."
|
|
 |
Czułam, że tonę. Tlen opuszczał moje płuca, jego miejsce zaczynała zastępować woda. Kolejny sen dobiegł końca tak gwałtownie, że głośno wciągnęłam powietrze przez otwarte w niemym krzyku usta. Sprawdziłam godzinę - środek nocy, wspaniale...
|
|
 |
Scalić się z treścią stronic, stać się literami wydrukowanymi na tym pożółkłym papierze. Niknąć.
|
|
|
|