 |
|
Zaczęło się normalnie dość naiwnie, wspólne wyjścia na imprezy ze wspólnymi znajomymi, potem osobno, bo nikomu innemu nie chciało się wyjść. Siedzenie w jednej ławce, i dzielenie się śniadaniem. Spędzanie pochmurnych dni razem i uczenie matmy. Przebrnięcie przez coś podchodzącego pod depresję. Oddanie, umocnienie się w słowach 'kocham Cię' . Nocowanie u siebie, przegadane noce. Przyjaźń, wspaniała, ta najwspanialsza. Pierwsze kłótnie, małe sprzeczki - nic się nie stało. Przypadek, poranek, seks - my. Znów nic się nie stało, gramy dalej jako przyjaciele. Coraz większe pożądanie, częstszy seks. Stop. Co nas naprawdę łączy. Nadal nic więcej, to tylko chodzenie za ręce, całowanie się, kochanie, rozmowy, bycie wszystkim. Ej, to już związek i wszystko byłoby dobrze. Jednak strach. Jest dziewczyną. /improwizacyjna
|
|
 |
|
To może mnie zniszczyć, to tego się boje.. nie chcę nic innego. /improwizacyjna
|
|
 |
|
nie odbierał. godzinę, dwie, dziesięć. straciłam nadzieję. myślałam, że zgarnęli go ze sprzętem. myliłam się. załatwiał 'interesy'. znowu z tą blond dziunią? rozpłakałam się, padłam na ziemię i nie wiem co działo się potem. obudziłam się na szpitalnym łóżku, trzymał moją, małą dłoń. -'już więcej nie zostawię Cię, nie wyjadę.'-obiecał.
|
|
 |
|
czy musimy się kłócić, jeśli o co kłócić się nie mamy? / michał
|
|
 |
|
[..]wiesz, kochając dziewczynę, nauczyłam się, jak być sarkastyczną dziwką, żeby czuć się normalnie. Pieprzyłam się z chłopakami, żeby to zniknęło, ale się nie udało. Kiedy się zeszłyśmy, cholernie się przeraziłam, bo... byłaś jedyną osobą, która mogła zrujnować mi życie. Odepchnęłam cię i udawałam, że to twoja wina, ale tak naprawdę panicznie bałam się bólu. [..] ale nie mogłam znieść... nie chciałam być niewolnicą moich uczuć do ciebie. Możesz to zrozumieć? Próbowałaś ukarać mnie w odpowiedzi i to było straszne. To było straszne, bo... naprawdę, zginęłabym za ciebie. Kocham cię. Kocham cię tak mocno, że to mnie dobija. /skins
|
|
 |
|
Pogramy w coś? Chcesz, wiem, że chcesz. Ja zamknę oczy i policzę do 10. Wtedy je otworzę, a w prawym dolnym rogu ujrzę wiadomość od Ciebie. To zaczynam: 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1. Akuku. To nie tak miało być. Dlaczego nie piszesz? Nie daj mi tęsknić. Może policzę jeszcze raz, co? No dobra. 10, 9... /pierdolisz.
|
|
 |
|
Czujesz ten dystans? Tą momentalną barierę, przed którą chciałabyś tylko i wyłącznie uciec.. bo brak Ci siły by ją zburzyć. /improwizacyjna
|
|
 |
|
Chciałbym ci pomóc serdecznie z serca, ale to tak jakby ślepiec chciał prowadzić ślepca. /Pih.
|
|
 |
|
Chuck Bass twierdzi, że lepiej mieć złamany nos, niż złamane serce. Całkowicie się z nim zgadzam.
|
|
 |
|
jak patrzę jak on się o nią stara, a ona go całkowicie olewa, mam ochotę do niej podejść i jej przyjebać.
|
|
 |
|
dziewięćdziesiąt procent dziewcząt marzy o chłopaku, który nigdy nie będzie jej.
|
|
|
|