 |
ja, od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków, osoba stawiająca nade wszystko niezależność, unikająca bliższych kontaktów z facetami, dla Niego, który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku, a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce - mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie, podgryzanie uszu, muskanie szyi i drżące wyznania.
|
|
 |
2012 proszę nie złam mi serca.
|
|
 |
nie chciałbyś wiedzieć co robiłam zanim Cię poznałam.
|
|
 |
w tym harmidrze przedświątecznym, gdzieś między kupowaniem bombek wraz z innymi duperelami na choinkę, a spisywaniem listy potrzebnych składników do przygotowania wigilijnych potraw, między puszczanymi piosenkami przywołującymi tą świąteczną magię, a poszukiwaniem prezentów dla najbliższych - przypadkiem się zakochałam.
|
|
 |
jednak najbardziej lubię spędzać czas z moimi najwspanialszymi przyjaciółkami. uwielbiam nas za to, że w przeciągu 10 minut umiemy się zorganizować i wbić na jakąś domówkę, albo jak oglądamy po raz tysięczny ten sam film, recytujemy z pamięci wypowiedzi ulubionych aktorów i ryczymy jak głupie przy wzruszających scenach. te nasze comiesięczne nocowanie, rozmawianie do rana, jedzenie obrzydliwie kalorycznych słodyczy o 3 w nocy, bieganie w samych piżamach boso po drodze w ręku trzymając już pustą butelkę wina i śpiewanie najgłupszych piosenek jakie kiedykolwiek usłyszałyśmy. uwielbiam jak porozumiewamy się bez słów i nagle idąc po mieście wszystkie wybuchamy przeraźliwie głośnym śmiechem. nie mogłabym mieć lepszych przyjaciółek. dziękuję ♥
|
|
 |
nie chwalę się na facebooku czy na gg tym, że jestem na jakimś grubszym balecie. nie wszyscy muszą wiedzieć, że lubię sobie trochę zaszaleć.. nie tylko w weekendy.
|
|
 |
od pewnego czasu zamiast Ciebie, w moich żyłach płynie wódka.
|
|
 |
uwielbiam weekendy, spotkania z najukochańszymi ludźmi na świecie, masa śmiechu, zwierzenia przy kolejnych litrach alkoholu wlewającego się do kieliszków. pomaganie osobom mniej trzeźwym ode mnie dotrzeć do domu. wspólne pieczenie kiełbasek i dziele się nimi z każdym, tak że Tobie nic po potem nie zostaje. mimo wszystkich sprzeczek, kłótni, niedomówień ... nie zamieniłabym ich na nikogo innego
|
|
 |
|
Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są takie dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie.
|
|
 |
w liście do Mikołaja proszę już tylko o spadnięcie śniegu, magię, ogromną choinkę i srebrne bombki, bo zdycham na widok całego czerwonego drzewka. nieodparte wrażenie, że Święty w całym zabieganiu niechcący wypuścił Go z worka, a ten wariat wpadł wprost do mojego serca, za co, zamiast zgłosić odnalezienie zguby i zwrócić do odpowiedniego miejsca, mimowolnie się zrewanżowałam. tak jakby, tym samym. sobą.
|
|
 |
Zjebałeś wszystko, ale ona wciąż na Ciebie czeka.
|
|
|
|