 |
Może bym był dzisiaj męża przykładem,
a ona mówiąc o mnie nie plułaby jadem...
Żadnej szmaty bym nie pocałował,
i może częściej ważyłbym słowa.
|
|
 |
Nie chcę marzyć ani śnić, nie mów, że bez powodu
Gdyby nie postanowienia to pewnie już bym pił
Znowu pluję sobie w brodę, czuję opadam z sił
|
|
 |
Ten aromat tamtych chwil, chciałbym poczuć od nowa
Teraz czuję cierpki smak, iść tylko i się upić
Szkoda tylko, że tego cierpienia nikt nie chce odkupić
|
|
 |
W sumie męczę się, mam dość, lecz czuję, że to kara
Za te puste obietnice, i setki daremnych starań
|
|
 |
Plany były owszem taa, ale ich ogień wygasł
A ja tęsknię ale i tak boję się z Tobą widywać
|
|
 |
Zawsze tak jest, że szczęście przychodzi do innych, jest wszędzie
Tylko nie tu i nie teraz i wydaje Ci się, że zawsze tak będzie,
Lecz na szczęście, tak się tylko zdaje Tobie,
Bo szczęście jest tam, gdzie coś dla innych robisz
|
|
 |
I mnie nie interesuje, że ktoś nie przychylnie gada
Niby co ty o mnie wiesz, takie rzeczy opowiadasz?
Nastawiony nieprzychylnie, lecz nie zburzysz tej harmonii
|
|
 |
Czasem trzeba ponieść konsekwencje
Pamiętać, by tych samych błędów nie popełniać więcej
Złamane serce, czy odebrana wolność boli
Stało się co się stało, życie nas szkoli
Czasami bywa tak ze wszystko na raz się pierdoli
Otwarte rany masz to ci posypią na nie soli
Pamiętaj, każda rana kiedyś się zagoi
Nieraz powoli, czasem szybciej niż ci się zdaje
Silny charakter przetrwa wszystko, sie nie poddaje
|
|
 |
Tego, kto rodzinę ruszy rozpierdolę, przyrzekam,
gdy mi śmiecisz za plecami, to z atakiem nie poczekam
|
|
 |
Tak osiągnę to na czym mi zależy...
Jebać stres, mniej nerwowych przeżyć...
|
|
 |
Szukam szczęścia i ot to cały przekaz
Umiem je dostrzegać także w małych rzeczach
Nie męczy mnie deprecha, choć kilku by tak chciało
Śmiało niech dalej podcinają własną gałąź
|
|
 |
W pogoni za szczęściem to pociąg w nieznane
Biegnę po peronie, nie wiem czy mi dane
Wsiąść, jak człowiek z szerokim uśmiechem na ustach
|
|
|
|