|
nauczyłaś doceniać i siebie, i siebie, i po stokroć siebie.
|
|
|
siemano jestem szybki, chętne chodźcie wszystkie, stój! czekaj no, jestem związek, chętnie cię wyniszczę
|
|
|
i jak blanta w klubie, by częstować ją czymś lepszym niż szlugiem, i zabrać, by miała potem co opowiadać kumpelom i na bank wpadnie z nimi za tydzień na melo
|
|
|
proszę nie pytaj czy coś między nami jest, bo to pytanie jest w cipę trudne chyba, że pytasz czy coś zawijamy, spalamy to sami w sypialni w dwójkę
|
|
|
poćwicz nie bycie nudną i fochem nie tyraj mi bani
|
|
|
Przyznaj, że nie wierzyłaś, że to mogło się udać. Początkowo bardzo sceptycznie do tego podchodziłaś, nie angażowałaś się, nawet nie czułaś tego tak mocno. Nie dawałaś temu większych nadziei, jedynie marne szanse, resztki czegokolwiek. Aż w końcu uderzyło i to z jakim impetem. Ciągle jesteś w szoku, nie masz pojęcia, jak to mogło się stać. Nie dowierzasz, szczypiesz się czasami w ramię, żeby upewnić się, gdzie jesteś i kogo trzymasz za rękę. Nie żałujesz, nie cofnęłabyś czasu za żadne skarby, znalazłaś coś, na co długo czekałaś. Przyznaj to, ten człowiek znaczy dla Ciebie wszystko, jest całym światem, tlenem i nadzieją. Bez niego nie ma już nic. Nic nie istnieje i nic już nie będzie takie samo. Wpadłaś w jakąś sieć, pułapkę bez wyjścia, uwikłałaś się w tą miłość. To droga bez powrotu, już zawsze będziesz go mieć obok - jeśli nie namacalnie, to psychicznie już do końca będziesz żyć ze świadomością, że był kiedyś ktoś, kto stał się wszystkim i wszystko dla niego oddałaś. [ yezoo ]
|
|
|
Patrzę na ludzi i zastygam jak posąg, myśląc o tym, czym tak naprawdę jest dla nas szczęście.
|
|
|
Już czułem ten mrok i chłód, ale nigdy nie będę tańczył tak jak mi zagrasz.
|
|
|
Ziomy to są dla mnie ziomy, a nie kurwa winda, w pierwszej kolejności swoim.
|
|
|
I’m still in the mess but I’m feeling blessed.
|
|
|
są też tacy, którzy nie odeszli, a ich nie ma, bez "do widzenia", bez "cześć", bez pierdolonego "siemasz"
|
|
|
|