|
Nasze życie, to cykl obrazów. Migają przed nami jak miasta na autostradzie. Niektóra wydarzenia nas oszałamiają, czujemy wtedy, że ta chwila jest czymś więcej niż przelotnym obrazkiem. Wiemy, że ta chwila, każda jej część, zostanie w pamięci na zawsze.
|
|
|
Prawdziwe pocieszenie jest wtedy, gdy ktoś daje ci do zrozumienia: możesz być taki, jaki jesteś - jedyny w swoim rodzaju, wyjątkowy.
|
|
|
'Teraz mam motywację i uśmiecham się częściej,
będę dążył do tego by pomnożyć to szczęście.'
|
|
|
pamiętam słowa, które zabolały mnie tak strasznie. co czułam ? nie pytaj, nieważne.
|
|
|
Za dużo się dowiedziałeś, bo za mało chciałeś wiedzieć. // teenage_crazy
|
|
|
nie chodzi o to, czy mnie zdradzisz, czy nie,
ale czy damy radę sobie z tym poradzić, czy nie,
bo rzeczywistość, nie jest niczym innym niż grą,
w której Ty nie jesteś nikim innym niż mną
|
|
|
Raz mi mówi , że mnie kocha , a raz nie zwraca na mnie uwagi . A ja ? Ja nie mam tyle wódki , żeby to wszystko pojąć .
|
|
|
wspomnienia ? różnie z nimi bywa. zdarza się, że budzą mnie w nocy a ja mam oczy mokre od łez. wbijają się w moje serce jak sztylet, raniąc przy tym cholernie. ale są też takie, które wywołują na mojej twarzy potężny uśmiech, i sprawiają, że pyszczek cieszy mi się jak pojebany.
|
|
|
'nprzez Ciebie stałam się suką - zimną, bezuczuciową suką. ranię innych, bardzo mocno - szczególnie facetów. bawię się ich uczuciami, niszczę ich. nie zwracam uwagi na uczucia jakimi Oni mnie darzą - bo żaden z nich nie jest Tobą, więc żaden mnie nie interesuje. odchodzę od Nich, zostawiam ich po prostu urywajac kontakt. tak , odchodzenie - Ty mnie tego nauczyłeś.
|
|
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
|
|