 |
nienawidzę Cię, tego co było między nami, ale widząc Cię wspomnienia wybuchają jak dynamit..
|
|
 |
A to wspomnienie to jak staliśmy razem w parku.
Skurwiały banał, mój oddech na twoim karku.
To nie był banał, to było dla nas jak cud.
Co się nie zdarza, zdarzył się, nie powtórzył,
zdarza się.
|
|
 |
Bezradny wobec czasu jak zawsze.
Wiemy że to nie możliwe, na chuj mówimy na zawsze?
Mówiłem: poważnie, śmiertelnie już gaśnie to we mnie,
za mną, przede mną, na zawsze
|
|
 |
Drżenie ręki, to nie ty, to nie my,
|
|
 |
Płomienie liżą bezsennych nocy testamenty.
Już obojętnie.
|
|
 |
Tych parę chwil pośród śmieci reszty,
mieszam popiół, wokół tlą się resztki słów.
|
|
 |
mogę stracić, mogę mieć, możesz olać mnie lub chcieć, ktoś ma coś, co Ty masz gdzieś, na przyjście i na wyjście "cześć", nie obchodzi mnie Twój fart i pech i czy znasz ten dźwięk wciąganych ściech, mam stan jakbym przeżył sam cały świata żal i szczęście.. jest tak obojętne
|
|
 |
"Wiem, że źle jest jej i w ogóle, ciągle przecież jest pod górę, kiedyś mnie kochała teraz wiem, że mnie nie zrozumie. Ja mam to ciągle do dzisiaj w głowie, raz mówi, ze mnie kocha, raz że odpierdoliła swoje."
|
|
 |
milczenie, które tak dużo mówiło, nic już nam nie powie - ja i ty, spóźnieni kochankowie.
|
|
 |
świat się skurwił. Ty nie musisz.
|
|
 |
wszystkim się wydaje, że tylko delikatne, słabe kobiety potrzebują silnych mężczyzn. brednie. chciałabym poznać kogoś o silniejszym charakterze od mojego, kogo nie zdominuję. kogoś kto nie będzie mnie pytał o zdanie, kto powie mi, że będzie tak jak on chce i już. faceta, który szybciej wyniesie mnie na rękach z domu niż pozwoli mi w nim siedzieć. kogoś kto zdejmie ze mnie obowiązek decydowania o wszystkim. mężczyznę, który powie 'jesteś MOJĄ kobietą'. a ja po prostu będę.
|
|
 |
jak nie masz przy sobie kogoś bliskiego to trudno walczyć o cokolwiek.
|
|
|
|