 |
Moje życie jest jak bardzo biały wiersz, same spacje
|
|
 |
ile dałby by cofnąć zegar, który do przodu wciąż gna, wie, że karma mu odda i dlatego pije do dna...
|
|
 |
miasto nasze jest dziś i w alkoholu tu będziemy razem pływać, obojętne co w tym klubie grane, bywa, biby nie skończymy do rana chyba
|
|
 |
mówią, że jeżeli kochasz już kogoś to pozwól mu odejść, a co jeśli wróci i zniszczy Ci duszę i głowę na nowo?
|
|
 |
ona nie wiedziała czego tym razem mogłaby się po nim spodziewać - wtedy myślała, że to ten jeden i budują schody do nieba
|
|
 |
nie wiem jak wyglądasz, ale wiem żeś nieskalane piękno
|
|
 |
Musi pani trochę zobojętnieć, uzbroić się psychicznie przeciwko zbyt silnym uczuciom.
|
|
 |
I przysięgam, w tamtej chwili byliśmy nieskończonością
|
|
 |
trudno mi być twoim niewyborem
|
|
 |
odszedłem do pokoju, położyłem sie na łożku, myśląc, że jeśli ludzie byliby deszczem, ja byłbym mżawką, a ona byłaby huraganem.
|
|
 |
ty milczysz i ja milczę - tylko to nas teraz łączy
|
|
 |
tu nie ma miejsca dla ciebie zakłamana szmato mentalny amator, marny z ciebie aktor
|
|
|
|