|
wszędzie kurwa dobrze gdzie nas nie ma, także zapomnij o tym, że każdy ma życie co jest tematem na książki nie chce w twoim życiu być w roli wyroczni, chce w roli odskoczni
|
|
|
na rękę raczej nie jest mi wrzucanie obrączki, świat jest za szybki na związki skumałam to wolna
|
|
|
wszystko się kończy jak ostatni browar który sączysz
|
|
|
czasem powoli idę drogą, widzę liście lecą z drzew i zastanawiam się czy tak naprawdę to bardzo źle, że rzeczy obok mnie zawinie czasu topi we mgle
|
|
|
szczęście to przeszło bokiem
i tak jest rok za rokiem, ktoś odchodzi i już nie wraca
|
|
|
widać tak musi być w tym świecie w którym szybko mija wszystko trzeba żyć, nie ważne, że czasami jest ci przykro przed oczami wspomnienia ciągle nie wiesz jaka przyszłość myślisz jebać wszystko, przecież tutaj liczy się moment, a wszystkie minione chwile po prostu są zamkniętym domem
|
|
|
nic nie jest wieczne, stałe, niezmienne inna byłam, a inna będę, bo naprawdę wszystko zmianom ulega z tym pogodzić się już trzeba albo szczyt albo gleba nie ma, że boli, nie ma nic pomiędzy jesteś kimś albo śmieciem, to warunek egzystencji
|
|
|
coś tam podpowiadali, żebym olała Ciebie
|
|
|
nie kocham Cię wcale, tylko moja dusza jakaś taka smutna, kiedy przechodzisz obok obojętnie
|
|
|
mnie już nie biorą te westchnienia, te głupie wiosny i księżyce. mam kiepskie nerwy, złe nastroje, cóż - nie najlepiej znoszę życie
|
|
|
w zasadzie powinnaś już wrócić. nieobecność twoja nieprzydatna puchnie nocą w gardle.
|
|
|
Nie jesteśmy wcale wspaniałym pokoleniem. Jesteśmy bandą przyspawanych
do internetu, otępiałych od przestymulowania idiotów. Zamiast przeżywać
cokolwiek, myślimy tylko jak o tym przeżyciu poinformować resztę.
|
|
|
|