 |
podwórko uczy zasad, policja uczy biegać
|
|
 |
mówisz, że masz dość? to spójrz na tego pijaka pod sklepem, który ma tylko butelkę, która ma na etykiecie ma jakieś procenty i tylko w tym widzi sens. spójrz na te wszystkie samotne, opuszczone dzieci, umierające z głodu. spójrz na otaczający Cię świat, a dopiero później mów, że nie masz siły by żyć, okej?
|
|
 |
niektóre wydarzenia sprawiają, że tracę wiarę w siebie. na czole pojawia się niedobór magnezu, policzki przestają być rumiane, najlepsza piosenka wieje kiczem. zamykam się wtedy najczęściej w łazience. odkręcam wodę i tępo patrzę w zalatujący chlorem wir. pralka przypomina trochę moją głowę. Moje dwa tysiące durnych pomysłów, dwa tysiące chwil smutku, dwa tysiące banalnych gestów czułości, które tak dobrze pamiętam. siedząc i machając nogami marzę o końcu świata. o czymś, co sprawi, że tępy wir zamieni się w szczęście
|
|
 |
tchórzostwem jest to, że chcę się zabić czy to, że boję się to zrobić?
|
|
 |
on wolał być obojętny, widział jej przyklejony uśmiech, nie zauważając łez kryjących się w jej oczach. karmił ją nadzieją, robiąc z niej nałogową narkomankę bez perspektyw na lepsze jutro
|
|
 |
chodź do mnie i bądź już codziennie
|
|
 |
najseksowniejsze u mężczyzny, jest dobre serce
|
|
 |
gdyby nie papierosy, pewnie bym zwariowała
|
|
 |
stoję przed lustrem i co widzę ? dziewczynę, z wymęczonym spojrzeniem, zaszklonymi oczami i bólem wyrysowanym na ustach. ubrana jest w szeroką koszulkę i krótkie spodenki. w ręku trzyma karteczkę z napisem: 'zabierz mnie stąd', nie poznaję jej. jednak po krótkiej chwili zdaję sobie sprawę z tego, że to ja. ja wymęczona przez życie, olana, zostawiona i opuszczona.
|
|
 |
nie masz mózgu, to chociaż dziewictwo sobie zostaw
|
|
|
|