 |
pomysł z pokochaniem ciebie był naprawdę beznadziejny.
|
|
 |
Piję Twoje zdrowie ziomek, bo pierdolę własne
przez te pijackie rozkminy pewnie znowu dziś nie zasnę
|
|
 |
Zbij pionę, albo zhejtuj, obojętność jest najgorsza
|
|
 |
Jeśli wmawiasz sobie, że Ci nie zależy, to powodzenia.
|
|
 |
czy istniejesz również w wersji z mózgiem?
|
|
 |
Nienawidzę fałszywych ludzi, kurwa, niech giną
Niech się palą ze wstydu, będę ich gasił benzyną
|
|
 |
Ty tolerancyjny jesteś, no to bardzo dobrze
Będziesz tolerował, kiedy ja będę pluł ci w mordę
|
|
 |
wstajesz z łóżka, myjesz zęby, ubierasz swoją ulubioną koszulkę, jesz śniadanie, wychodzisz do szkoły, włączasz muzykę, gdybyś mógła zaszyłabyś się pod swoją kołdrą, depresja się pogłębia, nie dajesz nikomu tego poznać, idziesz do szkoły, śmiejesz się z przyjaciółkami, przeżywasz osiem godzin nudy, ubierasz kurtkę, zakładasz słuchawki, wracasz do domu, kłócisz się z matką, trzaskasz drzwiami, włączasz najgłośniej jak potrafisz muzykę, próbujesz nie myśleć o nim, o tym co teraz robi, ale nie dajesz rady, pomimo że jesteś twarda coś wypływa ci z oczu, łzy, łzy oznaką tego że już nie wytrzymujesz, że już tak nie chcesz, nie rozmawiasz z nim, nie jest dobrze, udajesz,tniesz się,idziesz spać,wstajesz rano i znów to samo, znów masz wątpliwości czy chcesz żyć, czy może już nie.
|
|
 |
Jaka jestem? Dziwna, chyba to określenie będzie najbardziej trafne. Duszę w sobie emocję, wysoki poziom osiągnięcia złości czasami przeradza się w wybuch płaczu. Nie mówię o uczuciach, jedynie po pijanemu. Mówię 'dziękuję' i 'poproszę'. Jestem osobą, która dla przyjaciela poświęci wszystko, będzie przy nim mimo wszystko i nie zdradzi go pierwszej lepszej napotkanej osobie. Nie lubię przy kimś płakać, a wbrew pozorom - łatwo mnie zranić. Jestem niesamowicie wrażliwa na słowa ludzi dla mnie bliskich, bo wiem, że zawsze może to być prawda. Raz kogoś lubię, a innym razem wyzwę go od najgorszych, chociaż wcale tak nie myślę. Nie lubię, kiedy ktoś wie, co czuje. Nie lubię się użalać. Nigdy nie wyciągam pierwsza do kogoś ręki. Zawsze jestem uparta. Uwielbiam imprezy, ale czasami wolę po prostu wypić wódkę w kącie swojego pokoju. Mimo wszystko - lubię siebie.
|
|
 |
Im dłużej go przy niej nie było, tym więcej wspólnych chwil do niej wracało. Każdy pocałunek, gest. Wszystkie słowa, które kiedyś wydawały jej się normalne nagle nabrały ogromnej wagi. Im dłużej zagłębiała się w to co było tym częściej płakała. Zrozumiała, że bez niego nie ma jej. Może i żyła - fizycznie, ale z chwilą jego odejścia pogrzebano jej duszę.
|
|
 |
jeśli kiedyś będę miała syna, będzie nosił Twoje imię
|
|
 |
jak masz problem to rozwiąż go sam, ja to pierdole,
swoje życie mam w dupie a co dopiero Twoje,
|
|
|
|