|
Cały ten rok jest jednym wielkim chaosem. Od samego początku nic się nie układało. Pełno niepotrzebnych powrotów, drugich szans, rozczarowań, lamentów, zdrad, nieporozumień, zmarnowanego czasu i bólu. Do końca zakończenia tego koszmaru zostały trzy miesiące, a ja już nie wierzę, by cokolwiek mogłoby się zmienić. Za dużo tych miesięcy przepełnionych bólem, za dużo tych łez i przede wszystkim za dużo Ciebie, mojego niszczyciela. Tylko czuję, jak wykańcza mnie ten stan. Mam wrażenie, jakby świat się dla mnie zatrzymał za karę i nie ma zamiaru ruszyć.
|
|
|
Przyszedł do mnie ze swoim złamanym sercem, po prostu był dnem emocjonalnym. Ja, nawina dziewczynka postanowiłam się zaopiekować chorym chłopczykiem. Z wdzięczności rozpierdolił mi życie, przy okazji zostawił swój ból. Zabrał ogrom miłości, który przelałam na jego osobę i wrócił do niej. Kochany, prawda?
|
|
|
Po większości rozstaniach żyłam nadzieją na wielki powrót. Potrafiłam sobie wmówić, że za jakiś czas zrozumie, wróci i będziemy ponownie szczęśliwi. Tym razem jest zupełnie inaczej. Ja nie oczekuję od niego żadnych powrotów, wracających wspomnień oraz jego osoby w drzwiach. Nigdy więcej go nie dopuszczę do siebie, choćbym nie wiadomo, jak go kochała. Po prostu nie zasługuję na moją miłość i tego się trzymam.
|
|
|
Wcale nie palę z ropaczy, nie tęsknię za Tobą, nie kocham Cię i przede wszystkim nie kłamię.
|
|
|
Jesień Ciebie zmieni w lepszego człowieka, mnie w większego wraka niż byłam dotychczas.
|
|
|
Mam żałować, że spróbowaliśmy? Ja żałuję, że pozwoliłam Ci wejść do swojego życia z brudnymi buciorami i zostawić po sobie tyle błota.
|
|
|
Płaczę, gdy widzę Twoje zdjęcie z nią. Płaczę, gdy wsłuchuję się w piosenkę Kamińskiego. Płaczę, gdy spędzam czas z naszymi znajomymi. Płaczę, gdy próbuję zasnąć. Płaczę, gdy widzę nas. Płaczę, no kurwa ciąglę płaczę od tygodni.
|
|
|
Odebrałeś mi życie. Odchodząc, zapomniałeś zabrać ból, który mnie zniszczył.
|
|
|
Właściwie to powinnam Tobie podziękować, nie sądzisz? Zacznijmy od poranków, w które budzę się sama. Za wszystkie znienawidzione niedzielne popołudnie, które spędzam też sama. Za wszystkie dni, w które płacz stał się moją monotonią. Za najlepsze wakacje, które mieliśmy spędzić razem. Za wspomnienia, które mnie nawiedzają o każdej porze dnia. Za mój ból, dzięki któremu wiem, że nie jestem emocjonalnym wrakiem. Za czas, którego mi nie zwrócisz. Za kłamstwa, które sprawiły, że byłam najszczęśliwszym człowiekiem na całej kuli ziemskiej. Właściwie dziękuję Ci za rozpieprzenie życia, które nie mogę przywrócić do normalności. Dziękuję.
|
|
|
"A mi zostało kilka zdjęć i mnóstwo rozdrapanych ran, rozdrapanych ran, brudny szary świat." / Podobno
|
|
|
Ach, te popołudnia przepełnia tak smętna obojętność, że jesień zaczyna się w nas, zanim się jeszcze zacznie w przyrodzie. / wszystkojestiluminacja
|
|
|
Jak mogłam Cię stracić, skoro nigdy nie byłeś mój?
|
|
|
|