 |
Mrugasz do mnie okiem, ja rozbieram cię wzrokiem.
Jak rozbierany poker potem wciągnę cię jak kokę
|
|
 |
więc pomyśl, zanim kogoś zranisz,
bo czasem bywa tak, że zdrada może zabić.
|
|
 |
to coś czego nie można wyrazić łzami.
To podły chichot losu,
wyciąga ręke gasząc gorącą żarówkę w osłoniętym kurzem kloszu.
Zasypia sama z własnymi myślami,
płacz goi rany, ból przez ludzi których kochamy.
|
|
 |
To nie jest śmieszne już nawet,
Choć całą tą znajomość można by spokojnie nazwać żartem
"Nie zostawiaj mnie" krzyczałem w snach,
by potem obudzić się, poczuć strach,
o tym, że Ciebie nie ma obok mnie
|
|
 |
W moich oczach łzy, tęsknota, żal.
Pusto w sercu, mimo że już kogoś mam.
|
|
 |
Wypady na spontanie, szalone pomysły.
Patrzyłam na Ciebie, imponowałeś mi wszystkim.
Twój cudowny uśmiech, aż przechodzi mnie dreszcz.
|
|
 |
"wspomnienia to wciąga, jak pierdolone bagno
wcale nie byłaś mnie warta uwierz,
dziś jak na Ciebie patrze to mam to w dupie, wiesz?"
|
|
 |
"Nie wiem jak opisać to co czuję. Coś ściska mnie tutaj i to jest bardzo miłe uczucie."
|
|
 |
No i jak go tu nie kochać? Jak się na niego złościć? W końcu to mój mężczyzna, który zrozumie, nawet jeśli zajmie mu to nieco czasu.
|
|
 |
My niesiemy dla was bombę
Te znaki wróża wojnę
Te znaki wróża dużo
Wróżą czasy niespokojne
Niesiemy dla was krew
Staremu światu wbrew
Zrobimy wszystko w pesz
Obrócimy w kurz
|
|
 |
Możesz obarczać mnie winą, wylewać na mnie swoją zlóść. Śmiało, mów do mnie, wylewaj swój jad.
|
|
 |
Dlaczego przestajesz być dla mnie...?
|
|
|
|