Ależ proszę Pana! Niech Pan się uspokoi z tym rozumieniem mnie! Jeszcze się w Panu zakocham, a to będzie już ciężki orzech do zgryzienia... Zważywszy na okoliczności jakie nas dzielą.
Idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej,
i napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów,
zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem,
że tego nie chcesz,
wybełkotał, że Cię kocham,
tu jest źle i serio tęsknię..