 |
Podobno najpierw my cierpimy przez kogoś, potem ktoś cierpi przez nas, a na końcu jesteśmy szczęśliwi.
Ciekawe, czy to się sprawdza.
|
|
 |
Nie potrafiła już odróżnić prawdy, od kłamstwa. Wszystko było takie odległe. Miała wrażenie, że zatrzymała się w czasie. Że nadal trwa ten wyjęty z horroru dzień. Tak. Codziennie łzy, łapanie ostatniej deski ratunku jaką jest myśl, że to może tylko dla "naszego dobra". Moja własna, znienawidzona rutyna.
|
|
 |
'drowning past regrets in tea and cigarettes, but I can’t seem to forget. when you came along . ' / from great expectations ♥
|
|
 |
Przyznanie się do kłamstwa jest trudne. Ale jeszcze trudniej przychodzi mi znoszenie obojętności i niedocenienia jej przez tych, dla których poddałam się niesamowitemu trudowi w wyjawieniu prawdy. Tylko dla ich dobra.
|
|
 |
Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć, jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet, jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje ten podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przez przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu?
|
|
 |
Zwykle próbujemy dostrzec to, czego nie ma, a jesteśmy ślepi na wielkie lekcje, jakie życie inscenizuje przed naszymi oczami. / Paulo Coelho
|
|
 |
dzisiaj będzie zajebiście . ;D wiem to ♥
|
|
 |
'i stała się jego inspiracją.. i obsesją.'
|
|
 |
stałam z chłopakami na parkingu, bawiąc się kluczykami, i słuchając pierdół jakie wygadują. po raz pierwszy, od bardzo dawna - trzeźwa, jako kierowca.nagle usłyszeliśmy krzyki z tyłu - kilku gości kibicowało dwóm,którzy się bili. oczywiście ciekawscy kumple - od razu tam poszli. stałam chwilę przy samochodzie, ale z nudów dołączyłam. patrzyłam,krzywiąc się. "Boże...czy ja z boku też tak wyglądam jak się biję?"- zapytałam przyjaciela. zaśmiał się, po czym obejmując mnie odpowiedział:"niee. Ty wyglądasz seksowniej". zaczęłam się śmiać, po czym walnęłam Go lekko w głowę. " głupi jesteś" - sfinalizowałam. "ale kibic Twoich bójek to ze mnie najlepszy" - powiedział,śmiejąc się, i jeszcze mocniej mnie przytulając. przyglądałam się dalej sytuacji, i doszło do mnie, że mam coś więcej, niż tamci goście na ziemi - mam ludzi, którzy w razie czego, zawsze staną w mojej obronie, mam przyjaciół , a nie tylko kibiców. || kissmyshoes
|
|
|
|