 |
Tak trudno przychodzi nam odzwyczajenie się od nawyków i wyleczenie z uzależnień. Nie mogę nazwać go uzależnieniem bo byłoby to kłamstwo. Zasługiwał na coś więcej, na miano czegoś potrzebnego do życia, bez którego trafia nas szlag i umieramy. Przestrzeń wokół nas staje się coraz mniejsza. Wpadamy w ciemną otchłań w której nie istnieje ani czas, ani uczucia, ani nawet kolory.
|
|
 |
Nie bój się zakrętu,
bo może to właśnie ten przed całkowitą prostą. : > . ♥
|
|
 |
a dzisiaj ? TAK, dzisiaj zrobię Ci cholernie bardzo na złość . mnie się nie wkurza, mnie się powinno przepraszać , a co najważniejsze : JAK COŚ KURWA OBIECUJESZ, TO PÓŹNIEJ TEGO NIE OLEWAJ. tak ze mną bawić się niestety nie będziesz .
|
|
 |
'Mówiłeś, że będziesz ze mną do końca.
Szkoda, że nie wiedziałam, że chodzi Ci o koniec tygodnia.'
|
|
 |
No to pora zacząć ''czas prawdy''. To kiedy? Dzisiaj, jutro, w środę, w czwartek, w piątek, sobotę czy niedzielę? Niedziela to dzień ostateczny. Ale nie musimy czekać wcale do niedzieli. dzień sądu - kiedy nastąpi ? spokojnie, siedem dni to wystarczająco dużo.
|
|
 |
Dostrzegłam w Nim, to czego inni u Niego nie widzieli. Dostrzegłam w Nim, to, przed czym przestrzegali mnie przyjaciele. Zobaczyłam, że On jednak nie jest taki, jak mówią inni. A może po prostu Go nie znam? Może nigdy nie wiedziałam, jaki jest na prawdę? Może tylko udawał. Może się zmienił. A może po prostu jestem na tyle naiwna, by wierzyć w każde Jego słowo .
|
|
 |
Get the fuck away from me .
|
|
 |
Najczęstsze kłamstwa mówione ludziom:
'Wszystko będzie dobrze'
'Pieniądze szczęścia nie dają'
'Takie jest życie, nic nie poradzisz'
'Kocham cię'.
|
|
 |
wiem że tak trzeba ale kurwa oszaleje. / Buka.
|
|
 |
odebrałam telefon, i nagle w słuchawce usłyszała cichy głos ojca: "Żaklina, Ty mnie nienawidzisz,prawda?"- zapytał. przez chwilę nie mogłam wydobyć z siebie słowa, zastanawiając się, jakim prawe wogóle do mnie zadzwonił. "przecież wiesz. po co dzwonisz?" - w końcu coś z siebie wydusiłam. "jestem w szpitalu, ale to już wiesz. mój stan jest ciężki, i po prostu chciałem wiedzieć..chciałem Cię usłyszeć" - powiedział,powoli. słuchałam jak mówi, czując nie współczucie, nie miłość - a obrzydzenie. "powiedz mi coś, proszę Cię. pewnie życzysz mi śmierci.." - ponownie się odezwał. wzięłam głęboki oddech, po czym spokojnie odpowiedziałam: " Nie, nie życzę Ci śmierci. Życzę Ci, żeby ktoś jeszcze zdążył Cię w życiu zranić tak mocno, jak Ty zraniłeś mnie, tato" , po czym rozłączyłam się, siadając na fotelu i próbując powstrzymać łzy, i wspomnienia, które zaczęły uderzać mnie z każdej strony serca, które tak bardzo bolało.|| kissmyshoes
|
|
 |
i znów sam na sam ze swoimi myślami, boli tak cholernie jakbym uderzyła głową w granit. / zm_
|
|
|
|