 |
To przychodzi nagle, niespodziewanie, kiedy nie masz ani sił, ani ochoty by przeciwstawiać się światu. Już nie masz przed kim grać szczęśliwej. Siedzisz więc samotnie i nagle czujesz tego obecność. Nie wiesz jak to nazwać, nie znasz jego kształtu, ale wyraźnie czujesz jak otula cię całą. Nagle smutniejesz. Jest ci jeszcze gorzej. Dusza opuszcza ciało, zostaje tylko żałosna pustka. Najczęściej płaczesz wtedy straszliwie. Lub tylko uporczywie gapisz się w jeden punkt na ścianie, nie mając sił i ochoty przekręcić się na drugi bok. Nie chce ci się żyć. Nie warto - myślisz.
I trwasz tak w tym amoku, może do rana, a może nawet przez następny miesiąc. Nie wiadomo, kiedy to coś postanowi dać ci spokój. Gdy jednak postanowi to zrobić, nie ciesz się za bardzo. Bowiem to zawsze wraca, by dobić cię doszczętnie.
Zawsze.
|
|
 |
czy to nie zadziwiające, jak bardzo można cierpieć, kiedy wszystko jest właściwie okej?
|
|
 |
nienawidzę Twojej obojętności w połączeniu z udawaniem, że wszystko jest w porządku
|
|
 |
Popsute gardło, spuchnięte oczy, zbełtany mózg, skrwawione serce.
|
|
 |
Nie mieliśmy wspólnych zdjęć, ale mieliśmy wspólne wspomnienia. Nie pisaliśmy sobie słodkich sms'ów, ale wyznawaliśmy sobie oryginalnymi słowami miłość w rzeczywistości. Nie byliśmy parą na fotce, ani na facebooku, ale jako kobieta i mężczyzna z krwi i kości dopełnialiśmy się doskonale. Byliśmy realni, żeby nie powiedzieć, że wspaniali. Żyliśmy rzeczywistością, umieliśmy nią żyć, mimo słynnej techniki XXI wieku.
|
|
 |
Oddalasz się coraz bardziej, a ja jestem zbyt słaba by Cię zatrzymać.
|
|
 |
Myślami przytulałam Cię tysiące razy.
|
|
 |
|
Nie jestem idealna i nigdy nie będę. Sam doskonale o tym wiesz, ale też możesz mieć świadomość, że nie należę do tej grupy dziewczyn, która chce tylko jednego. Nie jestem tą szmatą, która lata za każdym facetem by poczuć pewne dowartościowanie siebie i własnego ciała. Nie obchodzą mnie szybkie randki podczas, których może zdarzyć się niespodzianka, która uziemi człowieka na całe życie.Nie należę również do tych pustych, wytapetowanych dziewczyn, które poza masą kosmetyków, nie posiadają nic więcej w głowie. Ja wolę być sobą. Wolę być zwykłą dziewczyną, która ma pewien charakter, który ujawnia tylko dla wybranych. Wolę chodzić z delikatnym makijażem i nie zamartwiać się, czy za chwilę nie będę musiała lecieć do drogerii bo skończy mi się pokład bądź puder. Mnie to nie kręci. Wolę mieć swój własny styl, którego mi nikt nie odbierze. Wolę być sobą, bo znam swoją wartość i w przeciwieństwie do innych wiem, jak mogę cenić siebie, swoje ciało oraz życie.
|
|
 |
Gdzie jesteś, kiedy opadam z sił? Kiedy moje serce rozpada się na miliony małych kawałków, a ja ostatkami sił schylam się na podłogę by pozbierać je w jedność i umieścić w odpowiednim miejscu? Gdzie jesteś, kiedy szukam Twojej dłoni po omacku z nadzieją, że Twój dotyk uspokoi moje niespokojne myśli dotyczące braku Ciebie obok? Gdzie jesteś, gdy samotnie spaceruję z głową uniesioną w niebo, kiedy natrętnie szukam naszej gwiazdy, którą nazwałem Twoim imieniem, która towarzyszyła nam każdego wspólnego wieczoru? Gdzie jesteś? Przecież miałaś być obok mnie, trzymać moją dłoń i wtulać się w moje ramiona, kiedy przyjdzie chłodna noc. Mieliśmy trwać przy sobie, a teraz nasze serca zgubiły się gdzieś w chaosie codzienności. Zgubiły się gdzieś pomiędzy niewypowiedzianymi słowami, i nadmiarem słów niepotrzebnych. Zgubiły się gdzieś w naszych umysłach, gdzie ja nieusilnie szukam Ciebie, ale wciąż jestem zbyt daleko, by złapać Twoją dłoń i zatrzymać przy sobie na zawsze./mr.lonely
|
|
 |
Mam dreszcze na myśl o poniedziałku, jutrzejszym sprawdzianie z geografii i kolejnym spotkaniu z Tobą.
|
|
 |
To co teraz wydaję się nam trudne i nieosiągnalne - kiedyś będzie tylko wspomnieniem, które zatrze się gdzieś w pamięci przypominając o sobie co jakiś czas przy lampce wina w mroźne wieczory. Może kiedyś, to co dziś dzieje się w moim sercu będzie tylko małym draśnięciem, które przypudruję czyimś uśmiechem i ramionami. Może będę kiedyś w końcu szczęśliwa nawet wtedy, kiedy za oknem będzie prószył śnieg i znów będę narzekała, że marzną mi ręce.
|
|
 |
Nie wiem czy Ty też czekasz, Ty też tęsknisz, Tobie też brakuje mojej obecności, Ty też chciałbyś zacząć wszystko od nowa? Proszę powiedz mi, ułatw.. bo nie chce dłużej żyć w niepewności, chcę wiedzieć.
|
|
|
|